​Lotus idzie na wojnę z Mercedesem

Do Międzynarodowej Federacji Sportów Motorowych (FIA) wpłynął oficjalny protest teamu Lotus, który kwestionuje rozwiązanie techniczne Mercedesa, jako niezgodne z regulaminem.


Od początku tegorocznego sezonu trwa zamieszanie wokół bolidu Mercedesa. Chodzi o tzw. kanał F, którym może na prostych przepływać powietrze, zwiększając prędkość o kilka km/h. Kanał F został uznany za aktywny element aerodynamiczny i zakazany po sezonie 2010. A jednak powrócił w tegorocznym bolidzie Mercedesa. Jak to możliwe?

Otóż kanał został zintegrowany z systemem DRS (ruchomego tylnego skrzydła) w ten sposób, że włączenie DRS (czyli zmniejszenie oporu) jednocześnie otwiera kanał F.

Konkurenci teamu Mercedes kwestionują to rozwiązanie, jako sprzeczne z regulaminem zabraniającym aktywnych elementów aerodynamicznych poza DRS. Niemiecki zespół broni się, że system kanału F nie jest aktywny, tylko bierny, ponieważ nie jest aktywowany przez kierowcę w specjalny sposób, a jego działanie jest elementem systemu DRS.

Reklama

Międzynarodowa Federacja Samochodowa badała już sporną kwestię i odrzuciła nieoficjalne donosy rywali Mercedesa, przyjmując argumentację niemieckiego zespołu. Tym razem komisarze techniczni będą musieli ustosunkować się do oficjalnego protestu, który kosztował team z Enstone 2000 euro kaucji.  

Robert Galiński


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy