Lotus F1 Team: nie spotkaliśmy protestujących

Dwaj przedstawiciele zespołu Lotus F1 Team, którzy ostatnio odwiedzili Bahrajn, napisali w raporcie, że nie widzieli żadnego zagrożenia bezpieczeństwa dla kierowców i kibiców podczas planowanego na 22 kwietnia wyścigu Formuły 1.

W raporcie ujawnionym przez Bahrain International Circuit bez formalnej zgody brytyjskiego  zespołu napisano m.in., że na ulicach nigdzie nie spotkali protestujących obrońców praw  człowieka, wszędzie panował spokój. Widać było jednak zwiększone patrole policji, które  być może, odstraszały potencjalnych manifestantów.    

 Szef komitetu organizacyjnego Salman bin Isa Al-Khalifa kolejny raz zapewnił w oficjalnym  wystąpieniu, że gwarantuje bezpieczeństwo wszystkim, którzy przyjadą do Bahrajnu na  wyścig.   "Podjęte zostały wszelkie niezbędne działania, aby zapewnić bezpieczeństwo wszystkim  uczestnikom i kibicom" - przyznał Al-Khalifa, zaprzeczając informacjom o nasilających się  protestach mieszkańców Bahrajnu.       

Reklama

 W ubiegłym roku GP Bahrajnu miała otworzyć sezon 13 marca, ale zawody odwołano  bezterminowo z powodu zawirowań politycznych w tym kraju (zginęło około 50 osób, a setki  zostały aresztowane). Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) ostatecznie nie ustaliła  nowego terminu i wyścig wypadł z kalendarza w 2011 roku.     

W tym sezonie, wbrew sugestiom organizacji broniących praw człowieka, Międzynarodowa  Federacja Samochodowa (FIA) ponownie wprowadziła Bahrajn do kalendarza Formuły  1.   

W lutym 2012 roku grupa opozycjonistów skierowała do Berniego Ecclestone'a petycję z  prośbą o odwołanie wyścigu. 81-letni Anglik jest prezesem Formula One Management (FOM) i  Formula One Administration, które wraz z innymi firmami tworzą Formula One Group (FOG).  Ta grupa, reprezentując właścicieli praw do F1, administruje wyścigami - podpisuje umowy  z organizatorami i zespołami, przedstawia propozycje kalendarza, zarządza prawami do  transmisji  telewizyjnych. Szef F1 jednak prośby nie uznał, podczas późniejszego spotkania w Londynie z udziałowcami  Bahrain International Circuit zapewnił, że wyścig na pewno się  odbędzie.  

 Prezes Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA) Jean Todt podczas wyścigu o GP Chin w  niedzielę 15 kwietnia spotka się w Szanghaju z Ecclestone'em, by omówić wszystkie  problemy związane z GP Bahrajnu. Decyzję o odwołaniu rundy mistrzostw świata nie mogą  podjąć sami przedstawiciele teamów, tylko władze FIA.

 


INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy