Lewis Hamilton nie miał krawata. Więc go nie wpuścili na finał

Mistrz świata Formuły 1 Brytyjczyk Lewis Hamilton nie dostosował się do wymogów dotyczących ubrania i nie zobaczył niedzielnego finału zmagań tenisistów w Wimbledonie z loży królewskiej.

Hamilton został sfotografowany na obiekcie All England Lawn Tennis and Croquet Club w koszuli w kwieciste wzory oraz jasnym kapeluszu. Nie miał na sobie jednak ani marynarki, ani krawata, dlatego nie został wpuszczony na trybuny kortu centralnego.

"Ze względu na nieszczęśliwe nieporozumienie dotyczące dress code'u, Lewis jest bardzo rozczarowany, że zabrakło go na finale" - oświadczył jego rzecznik.

Z kolei rzecznik Wimbledonu podkreślił, że klub i organizatorzy turnieju nie udzielają żadnych komentarzy odnośnie gości, ale potwierdził, że wymogi formalne loży królewskiej wymagają, by zasiadający w niej byli pod krawatem, w marynarce oraz "formalnym obuwiu".

Reklama

Wcześniej kierowca Formuły 1 na jednym z portali społecznościowych chwalił się zdjęciem zaproszenia na finał i... przewodnikiem dla gości loży królewskiej.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy