Kubica: Ważna będzie przyczepność asfaltu

Debiutujący w wyścigach Formuły 1 nowy tor Yeongam, będzie areną najbliższych zmagań kierowców o punkty cyklu Grand Prix. 17. eliminacja tegorocznego sezonu, będzie dużą niewiadomą dla wszystkich zawodników, bowiem tylko nieliczni mieli okazję przejechać na tym obiekcie jakiekolwiek okrążenia testowe.

Nowo oddany tor Yeongam, jest dużą zagadką dla kierowców, bo poza oficjalną prezentacją i kilku symulatorów, nie mieli oni okazji zapoznać się z charakterystyką tego obiektu. W tym gronie jest Robert Kubica. Krakowianin po raz pierwszy będzie na torze Yeongam w czwartek, kiedy przespaceruję się po nim wraz z inżynierami Renault. Tymczasem musi się posiłkować wirtualnymi okrążeniami...

"Widziałem tor Yeongam na wideo w You Tube i zbierałem z ekipą tak wiele informacji, jak tylko mogłem. Zanim przejdę się z inżynierami po torze w czwartek, wykonam kilka wirtualnych okrążeń, aby poznać jego układ. Pierwsze okrążenie instalacyjne da nam więcej informacji niż większość przygotowań, które możemy teraz zrobić - wyznaję Robert i dodał:

Reklama

"Tor wygląda całkiem interesująco. Znajduje się tam wszystko: długie zakręty, szybkie i wolne sekcje, a ostatni sektor wydaje się całkiem wymagający. Wiele będzie zależało od poziomu przyczepności, jaką będzie miał asfalt. Gdy przyczepność będzie duża, niektóre zakręty będą łatwo pokonywane na pełnym gazie; gdy będzie niska, będzie to duże wyzwanie. Na Hockenheim i w Kanadzie w tym roku widzieliśmy już, że przyczepność na nowym asfalcie mocno się zmienia. To sprawia, że ciężko jest przewidzieć, co wydarzy się w ten weekend w Korei i to jak konkurencyjni możemy być względem naszych rywali." - opowiada Polak

Robert pod kątem zbliżającego się GP Korei Płd, w swoich wypowiedziach nawiązuję także do ostatniego, pechowego GP Japonii na torze Suzuka. Przypomnijmy, że po świetnych kwalifikacjach i fantastycznym starcie, kierowca Renault w pierwszej fazie wyścigu jechał na drugim miejscu. Wówczas z bolidu Polaka odpadło... koło. Kubica jednak pozytywnie ocenia swój występ w Japonii.

"Byłem pozytywnie zaskoczony z poziomu naszej konkurencyjności. Liczyłem, że moglibyśmy być bardziej konkurencyjni niż w Singapurze, gdyż Suzuka to tor bardziej przypominający Spa, ale nie spodziewałem się być tak szybki. Włożyliśmy sporo wysiłku w kwalifikacje, a ja byłem zaskoczony będąc tak wysoko w stawce. Niestety ostatecznie nie wyszło. Takie są wyścigi: problemy mogą się przytrafiać, a ja nie myślałem nad tym później." - kończy Robert Kubica z Renult

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy