Kubica: Sprzęgło i docisk

Grand Prix Hiszpanii to był kolejny nieudany wyścig Roberta Kubicy. Jak tłumaczy swoją postawę polski kierowca? Twierdzi, że w trakcie wyścigu miał problemy ze swoim BMW. Najpierw ze sprzęgłem, a potem z przyczepnością bolidu, który na Circuit de Catalunya ślizgał się jak szalony.

- Na starcie straciłem kilka miejsc z powodu kłopotów ze sprzęgłem. Ale to był dopiero początek bardzo wymagającego wyścigu. Po zjechaniu z toru samochodu bezpieczeństwa miałem problem z dociskiem. Nie mogłem doprowadzić go do odpowiedniego poziomu i samochód ślizgał się po całym torze - wymieniał techniczne niedomagania Kubica.

- Naprawdę nie rozumiem, co się stało. Do wczorajszej, trzeciej fazy kwalifikacji wszystko było w najlepszym porządku. Samochód naprawdę prezentował się bardzo dobrze - dziwił się Kubica.

- Dzisiaj nie mogłem nic zrobić. Musimy dokonać gruntownej analizy tego co się stało - zakończył krakowianin.

Reklama

Dużo więcej optymizmu niż polski kierowca miał w sobie szef BMW, Mario Theissen. Wyraził on przekonanie, iż w nadchodzących wyścigach niemiecka załoga będzie uzyskiwała coraz lepsze rezultaty.

- Nie jesteśmy jeszcze tak szybcy, jak czołowe ekipy, wciąż jednak pracujemy mocno, aby w nadchodzących wyścigach uzyskiwać coraz lepsze rezultaty - oświadczył Theissen.

Boss BMW był w dobrym nastroju, bowiem Nick Heidfeld ukończył wyścig Grand Prix Hiszpanii na 7. miejscu. - Myślałem, że Robert zdoła wyprzedzić Glocka, który miał bardzo zły start. Później utknął jednak za nim i nie mógł nic zrobić - stwierdził Niemiec. - Robert miał wspaniałe kwalifikacje i naprawdę zasłużył na swoje pierwsze punkty - podsumował ze smutkiem 11. miejsce Kubicy szef BMW-Sauber.

Kolejne Grand Prix odbędzie się w Monaco. - Mam nadzieję, że również tam pokażemy swój potencjał - zakończył optymistycznie Theissen.

CZYTAJ WIĘCEJ O WYŚCIGU NA TORZE W KATALONII

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy