Kubica po raz trzeci w Kanadzie

W niedzielę Robert Kubica po raz trzeci w karierze wystartuje w wyścigu o Grand Prix Kanady, ósmej eliminacji mistrzostw świata Formuły 1 w 2010 roku. Dwa lata temu Polak na torze w Montrealu wygrał, odnosząc największy sukces w karierze.

Kubica, wtedy kierowca teamu BMW-Sauber, w rywalizacji o pole position był drugi, pierwsze miejsce startowe wywalczył Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes). Z drugiej linii pojechali broniący tytułu mistrza świata Fin Kimi Raikkonen (Ferrari) i Hiszpan Fernando Alonso (Renault).

Wyścig w 2008 roku miał dla Kubicy szczególne znaczenie. Rok wcześniej Polak miał w Montrealu groźny wypadek, przy pełnej prędkości wypadł z toru, uderzył w bandę, a jego bolid został całkowicie rozbity.

Pechowy wyścig odbył się 10 czerwca, a feralne okazało się 27. okrążenie, na którym Kubica próbował wyprzedzić Włocha Jarno Trullego. Wtedy to doszło do kontaktu z bolidem Toyoty i BMW-Sauber Polaka uderzył z prędkością ponad 260 km/h w bandę, a następnie przekoziołkował kilkadziesiąt metrów.

Reklama

Po wypadku Kubica trafił na badania do szpitala, ale te - na szczęście - nie wykazały poważniejszych uszkodzeń ciała (zwichnął tylko kostkę i był trochę posiniaczony).

W tym roku rywalizacja na torze im. Gillesa Villeneuve'a w Montrealu toczyć się będzie po raz 31., a będzie to 41. Grand Prix Kanady. Po raz pierwszy wyścig w Kanadzie rozegrano w 1967 roku, na torze w Mosport Park, koło Toronto, podobnie jak siedem innych w latach 1967-77. Dwukrotnie kierowcy przenosili się na Mont Tremblant pod Montrealem, zanim na stałe Formuła 1 zawitała na obecną arenę zmagań w 1978 roku.

Tor w Montrealu jest usytuowany na wyspie znajdującej się niemal w samym centrum miasta. Po środku obiektu znajduje się malowniczy staw. Najbliżej lustra wody znajduje się prosta startowa z przylegającymi do niej boksami i garażami.

Gilles Villeneuve Circuit - nazwany imieniem najlepszego kanadyjskiego kierowcy - położony jest pomiędzy olimpijskim torem wioślarskim i Bulwarem St. Lawrence, a wyspą połączoną z resztą miasta licznymi podwieszanymi mostami i linią metra.

GP Kanady na trwale zapisała się w historii Formuły 1, ponieważ była pierwszą przerwaną przez ulewne opady deszczu. W 1971 roku kierowcy musieli skończyć rywalizację po pokonaniu 64 z 80 okrążeń toru. Właśnie w Montrealu po raz pierwszy w wyścigu zastosowano "samochód bezpieczeństwa" - w 1973 r.

W 1999 r. doszło tu do bezprecedensowego zdarzenia - wyścig zakończył się, gdy na torze był "samochód bezpieczeństwa", po kraksie Niemca Heinza-Haralda Frentzena.

Pierwszy wiraż - im. Ayrtona Senny da Silvy - za linią startową jest najbardziej pechowym miejscem toru. W 1999 roku doszło na nim do najpoważniejszej kraksy w historii tego wyścigu, w której uczestniczyło pięciu kierowców.

W niedzielę 13 czerwca kierowcy będą mieli do pokonania dystans 305 270 m, 70 okrążeń po 4361 m. Trzy lata temu w GP Kanady pierwsze zwycięstwo w karierze odniósł Lewis Hamilton, wyprzedzając Niemca Nicka Heidfelda z BMW-Sauber i Austriaka Alexandra Wurza z ekipy Williams-Toyota.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy