Kubica o nadziejach na 2010 i transferze do Renault

- Mam nadzieję, że nowy bolid będzie łatwy w prowadzeniu - mówi polski kierowca teamu Renault, Robert Kubica. Krakowianin z okazji prezentacji bolidu Renault R30 opowiedział o nadziejach na sezon 2010 i pierwszych wrażeniach po transferze z BMW-Sauber.

Przypomnijmy, że po odejściu z teamu BMW-Sauber Kubica przez co najmniej rok będzie startował w Formule 1 w barwach francuskiego teamu Renault. Jego partnerem w nowym sezonie został Rosjanin, Witalij Pietrow.

Robert, od dawna jesteś związany z Renault i w końcu trafiłeś do teamu Renault F1. Jakie to uczucie?

Robert Kubica: Jestem szczęśliwy będąc tutaj. Rzeczywiście moja historia z Renault sięga paru lat wstecz. Zaczynałem w 2001 roku w Formule Renault, a w 2005 wygrałem World Series by Renault. To dało mi szansę na testy bolidu F1 i zapoczątkowało moją przygodę z Formułą 1.

Reklama

Śledziłeś postępy prac nad nowym bolidem R30. Jakie są twoje pierwsze wrażenia?

- Nowy R30 jest większy od R29, ponieważ ma większy bak, co wymusiło zmiany w konstrukcji. W zeszłym sezonie Renault nie stanowiło poważnej konkurencji dla stawki F1. Teraz jestem realistą, bo wiem jak wiele trzeba nadrobić, żeby dołączyć do czołówki. Ale jestem przekonany, że idziemy we właściwym kierunku. Nawet jeśli zaczniemy sezon w środku stawki, to jestem pewien, że złapiemy kontakt z najlepszymi w ciągu roku.

Renault to twój dopiero drugi team w Formule 1. Musisz być podekscytowany nowym wyzwaniem.

- Absolutnie tak! Wciąż jestem relatywnie "świeży" w F1 i nadal poznaję nowych ludzi i uczę się, jak działają poszczególne teamy. Jak wcześniej wspomniałem, czuję specjalną więź z Renault i podoba mi się nastawienie jakie mają ludzie w zespole. Wszyscy wiedzą, czego potrzeba do zwycięstw. Czuję się komfortowo w tym otoczeniu.

Czy zakaz tankowania i węższe przednie opony będą miały duży wpływ na wyścigi?

- Nie wydaje mi się, żeby miały wpływ na całokształt ścigania, ale na pewno zmieni się zachowanie bolidu. Na przykład możemy się spodziewać ogromnej różnicy w czasach okrążeń podczas kwalifikacji i na pierwszych kilku okrążeniach. Zatankowany bolid jest cięższy o 150 kilogramów, a to robi różnicę, bo zupełnie zmienia styl jazdy. Co do węższych opon - będziemy musieli uważać, aby nie zużyć ich zbyt szybko. Wszystko trzeba jeszcze przetestować i odpowiednio ustawić.

Jakie personalne cele masz na sezon 2010?

- To ciężkie pytanie. Mam doświadczenie z poprzednich lat i nigdy nie możesz spodziewać się, co może się stać, zanim sezon nie rozpocznie się na dobre. Wszystko zmienia się z dnia na dzień, zwłaszcza zimą. Moją jedyną nadzieją jest to, że samochód będzie łatwy w prowadzeniu. Potrzebujemy bolidu, który zachowuje się pewnie w różnych warunkach.

CZYTAJ TAKŻE:

"Rosyjska Rakieta" partnerem Kubicy

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy