Kubica na biało czarno...

Robert Kubica zajął 7. miejsce w kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Brazylii.

Polak po raz pierwszy nie wystąpił w biało-czerwonym kasku, który zamienił na kask w barwach piłkarskiej reprezentacji Niemiec, czyli biało-czarny.

Pole position wywalczył Felipe Massa (Ferrari), który nie ma już szans na mistrzowski tytuł. Obok niego stanie lider klasyfikacji kierowców, Lewis Hamilton (McLaren Mercedes). Z drugiej linii startować będą Kimi Raikkonen (Ferrari) i Fernando Alonso (McLaren Mereceds). Obaj mają szanse na mistrzostwo, ale przede wszystkim muszą na mecie zameldować się przed Hamiltonem.

Niespodziewanie dobrze wypadł Mark Webber, który będzie startował z 5. pola. Obok niego znajdzie się Nick Heidfeld, który po raz kolejny okazał się szybszy od Kubicy. Obok Polaka na starcie ustawi się Jarno Trulli.

Wszystko wskazuje jednak na to, że Robert Kubica obroni szóstą pozycję w klasyfikacji kierowców. Nie popisał się bowiem Heikki Kovalainen, który odpadł już w pierwszej części kwalifikacji i będzie startował dopiero z 17. miejsca. Fin traci do Kubicy 5 punktów.

Reklama

W drugim etapie kwalifikacji najszybszy był Kimi Raikkonen. Za nim znaleźli się Lewis Hamilton, Felipe Massa i Fernando Alonso. Robert Kubica był piąty. Dużo szczęścia miał Nick Heidfeld, który do dalszych jazd zakwalifikował się z 10. miejsca. Sztuka ta nie udała się Rubensowi Barichello, Giancarlo Fisichelli, Sebastianowi Vettelowi, Vitantonio Liuziemu, Ralfowi Schumacherowi i Jensonowi Buttonowi.

Z kolei w pierwszej części kwalifikacji najszybszy był Felipe Massa, który wyprzedził Fernando Alonso i Kimi Raikkonena. Lewis Hamilton był czwarty. Robert Kubica znalazł się na 6. miejscu, tuż za Markiem Webberem.

Już na tym etapie jazdy zakończyli Heikki Kovalainen, Takuma Sato, Kazuki Nakajima, Anthony Davidson, Adrian sutil i Sakon Yamamoto.

Liczyłem, że uzyskam lepszy wynik lepiej, ale niestety na ostatnim okrążeniu pojawił się przede mną Alonso- powiedział Kubica po kwalifikacjach. Wprawdzie przepuścił mnie, ale musiałem zmienić tor jazdy i zabrudziłem nieco swoje opony. Pod koniec zablokowały się koła, pojechałem na zakręcie prosto, przez co straciłem mnóstwo czasu.

Mamy dla Ciebie specjalny serwis poświęcony Formule 1. Wystarczy kliknąć TUTAJ

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy