Kubica: Mogło być podium albo i lepiej

Robert Kubica nie ukończył wyścigu o Grand Prix Chin.

Polak prowadził w wyścigu, gdy zepsuł się jego bolid.

Oto co powiedział po wyścigu Robert Kubica:

W ciągu dwóch weekendów uciekły nam kolejne dwa miejsca na podium. - Udając się na pierwszy pit stop miałem jeszcze spory zapas paliwa, ponieważ zjechałem wcześniej niż planowaliśmy. Moje opony były już zniszczone, a na torze było sucho, więc postanowiliśmy założyć ogumienie na suchą nawierzchnię. Okrążenie później znowu zaczęło padać i kilku kierowców, którzy tak jak ja założyli już "slicki", wróciło po deszczówki. Ja postanowiłem zaryzykować i przetrwałem te cztery mokre kółka, choć było ciężko. Później musiałem jeszcze wyprzedzić Massę.

Reklama

Optymalny tor jazdy był bardziej suchy, ale żeby go pokonać musiałem zjechać tam, gdzie było więcej wody. Udało się nadrobić pozycję, lecz mimo to straciłem sporo czasu, ponieważ schłodziły mi się opony. Zanim znowu je dogrzałem, straciłem kilka sekund. Raikkonena wyprzedziłem w tym samym miejscu i sytuacja była analogiczna. Odpadłem z Grand Prix Chin na prowadzeniu, jadąc o sekundę szybciej niż kierowca za mną, więc wynik mógłby być dosyć dobry. Podium, a może i lepiej. W moim bolidzie prawdopodobnie zepsuła się hydraulika. Nagle wysiadło wspomaganie kierownicy i nie mogłem już zmieniać biegów.

Zjedź na pobocze.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy