"Kubica ma jeden cel - tytuł mistrza świata"

- Wiem, że w waszym kraju panuje teraz euforia na punkcie Kubicy, jednak poczekajmy spokojnie na następny sezon. Wtedy Robert sprawdzi się w całym cyklu i dopiero będzie można coś konkretnego powiedzieć - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" kierowca teamu Renault Giancarlo Fisichella.

- Wiem, że w waszym kraju panuje teraz euforia na punkcie Kubicy, jednak poczekajmy spokojnie na następny sezon. Wtedy Robert sprawdzi się w całym cyklu i dopiero będzie można coś konkretnego powiedzieć - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" kierowca teamu Renault Giancarlo Fisichella.

- Jednak jedno już teraz nie ulega wątpliwości - o tym chłopaku podczas każdego weekendu Grand Prix rozmawia się na okrągło, więc coś za tym musi się kryć - dodał włoski kierowca.

- Kubica ma jeden cel - jest nim tytuł mistrza świata i na każdym kroku widać, że zrobi wszystko, by go spełnić. Dąży do tego jak wściekły byk w stronę czerwonej płachty. Po Grand Prix Włoch, gdzie zajął trzecie miejsce (Fisichella był czwarty - przyp. red.), podszedłem i uściskałem go. Robert nawet się nie wzruszył, tylko mi powiedział - na gratulacje przyjdzie czas, gdy wygram wyścig, trzecie miejsce to tylko przystawka. Z takim podejściem może zdziałać w F1 dużo - podkreślił Fisichella.

Reklama

- Jeśli Robert nadal będzie pracował tak jak dotychczas i na dodatek będzie miał do dyspozycji zdecydowanie lepszy bolid niż ten w BMW, to Polska może, powtarzam może, mieć mistrza świata. W F1 wystarczy jednak nawet najmniejsze nieporozumienie i nawet przez 10 najbliższych lat Robert np. nie wygra choćby jednego wyścigu. O mnie też mówiono "supertalent", "facet nie z tej epoki" i co? Mam za sobą już 11 sezonów i tylko trzy triumfy na koncie. W tym sporcie musi zaskoczyć więcej trybów, niż nawet w najbardziej skomplikowanej maszynie. Trzeba więc być cierpliwym, cierpliwym i jeszcze raz cierpliwym - stwierdził 33-letni zawodnik.

- Nie liczcie na to, że Robert w nadchodzącym będzie co chwila na podium. Tak realnie patrząc, pierwsza ósemka w każdym wyścigu jest spokojnie w jego zasięgu. Mojego zdania zupełnie nie podziela natomiast Flavio Briatore szef teamu Renault. On mówi, że Polak ostro namiesza w czołówce. Za niecały rok przekonamy się, który z nas lepiej zna się na Formule 1 - wyznał Fisichella, który jest wielkim fanem piłki nożnej.

- Urodziłem się w Rzymie, więc na futbol byłem skazany z góry. Wierzcie mi lub nie, ale ja mam w domu jeszcze plakat Zbigniewa Bońka. Potrafię z pamięci wymienić większość spotkań, w których strzelił bramki dla Romy. Boniek to kawał wspaniałej historii tego klubu. Jeśli Kubica ma taki talent jak Boniek w piłce, to można wam tylko pozazdrościć - zakończył Fisichella.

Super Express/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy