Kubica kierowcą teamu Renault!

Robert Kubica będzie od nowego sezonu mistrzostw świata Formuły 1 kierowcą francuskiego teamu Renault - poinformował menedżer Polaka Daniel Morelli francuski dziennik sportowy "L'Equipe".

Kubica zajmie w Renault miejsce swojego przyjaciela Fernando Alonso, po tym, jak dwukrotny mistrz świata (2005-06) związał się od nowego roku z Ferrari. Właśnie Hiszpan miał go rekomendować u szefów francuskiego teamu. Oficjalne ogłoszenie informacji o podpisaniu kontraktu ma nastąpić w środę.

Morelli powiedział dziennikarzom "L'Equipe", że polski kierowca prowadził zaawansowane negocjacje z trzema zespołami, a decydując się na przejście do Renault odrzucił tym samym oferty zespołów Toyoty i Williamsa.

Według Morelliego główny wpływ na decyzję miało kilka czynników, takich jak czas trwania kontraktu zapewniający długoterminową współpracę z zespołem, osoba inżyniera wyścigowego i drugiego kierowcy, dobór silników, dorobek teamu, a także realna przyszłość ekipy.

Reklama

W przypadku Toyoty największym argumentem na nie była właśnie niepewna sytuacja i brak gwarancji, że japoński koncern pod koniec roku nie podejmie decyzji o wycofaniu się z Formuły 1. Jeśli do tego nie dojdzie, to i tak szefowie spółki zapowiadają poważne cięcia w budżecie teamu, który w ciągu siedmiu lat startów w cyklu Grand Prix nie zdołał odnieść żadnego zwycięstwa w wyścigu.

Wcześniej odrzucono ofertę zespołu Franka Williamsa, którego przyszłoroczne wyniki będą tak naprawdę zależały od wyboru nowego dostawcy jednostek napędowych.

Trudno w tej chwili powiedzieć, czy Kubica będzie liderem ekipy Renault, bowiem jest jeszcze kilku dobrych kierowców do "zagospodarowania". Najbardziej "gorącym" nazwiskiem na rynku transferowym jest Fin Kimi Raikkonen, dla którego braknie w przyszłym sezonie miejsca w Ferrari. Oprócz Alonso barwy Scuderii będzie reprezentował Brazylijczyk Felipe Massa, powracający do zdrowia po operacji czaszki.

Coraz częściej mówi się, że z Brawn GP-Mercedes chce się pożegnać Brazylijczyk Rubens Barrichello, aktualny wicelider klasyfikacji MŚ, a trudne negocjacje na temat sporej podwyżki zarobków (o ponad pięć milionów euro) prowadzi jego kolega Brytyjczyk Jenson Button, prowadzący w rywalizacji kierowców w bieżącym sezonie.

O ile Raikkonen ma alternatywę w postaci rajdów samochodowych, co tak naprawdę oznaczałoby przesunięcie w strukturach koncernu Fiat (jeśli do tego nie dojdzie, do Ferrari będzie musiało wykupić jego przyszłoroczny kontrakt za 25 mln euro), o tyle Button czy Barrichello nie zamierzają odchodzić z Formuły 1.

Oprócz nich nowego pracodawcy na nowy sezon szuka jeszcze kilku kierowców zajmujących miejsca w środku stawki, w tym choćby Niemiec Nick Heidfeld, partner Kubicy z BMW-Sauber. Obaj musieli pomyśleć o nowych zespołach po tym, jak niemiecki koncern BMW ogłosił w lipcu pożegnanie z cyklem Grand Prix pod koniec roku.

Przyszłość teamu z Hinwill stoi pod dużym znakiem zapytania, choć wciąż trwają próby jego ratowania podjęte przez jego twórcę i współwłaściciela Petera Saubera.

Niespełna 25-letni Kubica na dobre zagościł na torach F1 w 2008 roku, kiedy w Montrealu odniósł jedyne dotąd zwycięstwo w cyklu Grand Prix i zajął czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata. W obecnym sezonie, podobnie jak cały zespół BMW-Sauber, spisuje się gorzej i plasuje się na czternastej pozycji.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy