Kubica: Jesteśmy tuż za wielką trójką

Kierowcy Formuły 1 mają za sobą trzy wyścigi nowego sezonu. Robert Kubica, który broni barw teamu Renault, może mieć powody do zadowolenia.

Kubica zgromadził na swoim koncie 30 punktów i zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców ze stratą zaledwie dziewięciu "oczek" do lidera Felipe Massy z Ferrari. Polak rozpoczął sezon pechowo. W Grand Prix Bahrajnu nasz jedynak w Formule 1 zajął 11. miejsce, a zaważyła na tym kolizja na pierwszym okrążeniu z Adrianem Sutilem.

W kolejnych wyścigach było już zdecydowanie lepiej. W Melbourne Kubica spisał się znakomicie, zajmując 2. miejsce w Grand Prix Australii. Wyścig na torze Sepang w Malezji Polak ukończył tuż za podium.

Reklama

"Czwarte miejsce przed wyścigiem wziąłbym w ciemno. W Malezji, podobnie jak w Australii, zaliczyliśmy dobry występ, co jest zasługą całego zespołu. W kwalifikacjach podejmowaliśmy właściwe decyzje we właściwym czasie. Na starcie awansowałem o dwa miejsca, co było niezmiernie ważne w kontekście końcowego wyniku. Zdobycie 30 punktów w dwóch wyścigach jest dobrym osiągnięciem" - powiedział Kubica na łamach oficjalnej strony internetowej zespołu Renault.

"To budujące widzieć, jak zespół intensywnie pracuje, żeby w każdym wyścigu wprowadzać nowe elementy do bolidu. Jednak trudno mi ocenić, jak bardzo modyfikacje poprawiły osiągi samochodu, zwłaszcza, że jeździliśmy co tydzień na różnych torach i w różnych warunkach atmosferycznych. Dla przykładu, tor Sepang jest całkiem inny niż tor w Melbourne i wymaga innych cech samochodu. Ale wiemy z danych, które są zbierane po każdym wyścigu, że samochód jest coraz lepszy" - ocenił krakowianin, który krótko podsumował początek sezonu.

"Po Grand Prix Bahrajnu byliśmy rozczarowani, ale dobrze, że odrobiliśmy straty w dwóch kolejnych wyścigach. Wiemy, że nasz samochód nie jest najszybszy. Jednak kilka trafnych decyzji w zawodach sprawiło, że mieliśmy powody do zadowolenia. Uważam, że w pełni zasłużyliśmy na osiągnięte wyniki. W dotychczasowych wyścigach nie było prawdziwych niespodzianek. Red Bull, Ferrari i McLaren to trzy czołowe zespoły, a różnice między nimi są niewielkie. My, wraz z Mercedesem, jesteśmy tuż za wielką trójką. Później wyrównana rywalizacja jest między zespołami Force India, Williams i Toro Rosso, które mocno naciskają. Musimy kontynuować dotychczasową pracę, żeby zbliżać się do czołówki i utrzymać przewagę nad zespołami za nami" - podkreślił Kubica.

Czytaj również:

Kubica nie przepada za torem w Szanghaju

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy