"Kubica jechał doskonale"

Szef BMW-Sauber, Mario Theissen nie miał powodów do zadowolenia po GP Australii w Melborune. Jego kierowcy nie przywieźli do mety ani jednego punktu. Mimo niepowodzeń Roberta Kubicy i Nicka Heidfelda, Niemiec nie załamywał jednak rąk.

"Jak to zwykle się zdarzało w przeszłości, również i tym razem mieliśmy wyścig w Melbourne z dużą dozą dramatu. Robert jechał doskonały wyścig i złapał kontakt z liderami na kilka okrążeń przed końcem. Jego opony były z twardej mieszanki i miał wszelkie szanse dogonienia dwóch bolidów jadących przed nim. On mógł wygrać ten wyścig!" - powiedział Theissen o sytuacji Kubicy przed feralnym 55 okrążeniem.

"Kolizja trzy okrążenia przed końcem zakończyła wyścig i dla Roberta i dla Sebastiana Vettela. Obaj stracili punkty i podium. Pozytywną stroną dzisiejszego wyścigu było to, że byliśmy dziś bardzo szybcy na twardszych oponach" - dodał.

Reklama

Theissen kilka słów poświęcił także drugiemu kierowcy BMW-Sauber, Nickowi Heidfeldowi.

"Nadzieje Nicka zginęły tak naprawdę już na pierwszym zakręcie. Po kolizji, która nie była z jego winy nie tylko znalazł się z tyłu stawki, ale i kompletnie zrujnował aerodynamikę bolidu. W takiej sytuacji nie mógł nawiązać walki" - usprawiedliwiał Niemieckiego kierowcę boss BMW-Sauber.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy