Kubica i nos pokerzysty

Robert Kubica był jednym z bohaterów gali BMW, która odbyła się w Monachium. Polak na salę bankietową wjechał bolidem Formuły 1. Potem było jeszcze ciekawiej, szczególnie za sprawą wywiadu, jaki z krakowianinem przeprowadził Alex Zanardi.

Robert Kubica był jednym z bohaterów gali BMW, która odbyła się w Monachium. Polak na salę bankietową wjechał bolidem Formuły 1.
Potem było jeszcze ciekawiej, szczególnie za sprawą wywiadu, jaki z krakowianinem przeprowadził Alex Zanardi.

Panowie rozmawiali na luzie, co bardzo podobało się gościom imprezy. A tematy były bardzo różne - od pokera, po nos Kubicy. "W sumie pamiętam, że nawet w tym roku podczas startu do Grand Prix Japonii ruszając z siódmego miejsca, wyszedłem po pierwszym zakręcie na prowadzenie. To był jeden wielki all in" - Polak zapowiedział, że w przyszłym sezonie postawi wszystko na jedną kartę, używając nomenklatury pokerowej.

Krakowianin ma już plan rozgrywki. "Po pierwsze, chciałbym dobrze zacząć sezon, ale najbardziej pragnę uzyskać dobry rezultat na Węgrzech, gdzie przyjeżdża najwięcej polskich kibiców. Jak dotąd zawsze miałem tam pecha. Trudno się tam wyprzedza, więc najfajniej byłoby zdobyć pole position, uciec rywalom i wygrać" - stwierdził.

Reklama

Przyszedł też czas na pytanie techniczne. Zanardi wspomniał o zmianach bolidów, które będę miały nowy przód i mniejsze tylne skrzydło. - Czy sądzisz, że Mario Theissen zwlekał z potwierdzeniem twojego kontraktu, ponieważ nie wiedział czy FIA uzna za legalny twój nos? - zapytał Włoch, wzbudzając salwę śmiechu.

- Nos nowego bolidu wymiarami będzie bardziej zbliżony do mojego, więc wszystko powinno idealnie pasować. Zrobiliśmy nawet specjalny test w tunelu aerodynamicznym - odpowiedział krakowianin.

Przegląd Sportowy/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy