Kontrowersje wokół McLarena. Powodem brak wyników

Hiszpan Fernando Alonso i Brytyjczyk Jenson Button zostają w zespole McLaren na następny sezon - zapewnił po wyścigu o Grand Prix Japonii na torze Suzuka szef teamu Formuły 1 Ron Dennis.

"Obaj mają ważne kontrakty, z żadnym z nich nie były prowadzone rozmowy w sprawie zmian terminów. Temat odejścia zawodników nie istnieje, dlaczego nie zostawicie ich w spokoju" - powiedział Dennis podczas konferencji prasowej w Tokio.

Na prośbę o skomentowanie wypowiedzi Alonso, który tuż po wyścigu w Japonii, zapytany o to, czy będzie nadal kierowcą McLarena odpowiedział, że... nie wie, szef teamu stwierdził: "Jenson ma kontrakt na dwa lata, Fernando na trzy. Wszyscy jesteśmy rozczarowani wynikami, to powoduje demotywację. Ostatecznie jednak obowiązują nas umowy. Chcemy ich nadal mieć w zespole. Po każdym Grand Prix emocje się nasilają, ale zespół działa, a my nie zapomnieliśmy, jak się wygrywa".

Reklama

McLaren po sezonie 2014 zakończył wieloletnią współpracę z producentem silników Mercedesem i związał się z Hondą. Motory japońskiego koncernu miały być konkurencyjne, a kierowcy McLarena mieli walczyć już w 2015 roku o tytuł. To właśnie perspektywa otrzymania nowego sprzętu, konkurencyjnego do bolidów ekipy Mercedes GP, była jednym z powodów przejścia Alonso z Ferrari do McLarena.

Planów nie udało się zrealizować. Jednostki napędowe Hondy zawodzą od początku sezonu, mistrzowie świata Alonso i Button nie znaleźli się w 2015 roku ani razu na podium. W klasyfikacji generalnej F1 Alonso jest 16. (11 pkt), a Button - 18. (6). Lider Lewis Hamilton z Mercedesa ma już na koncie 277 pkt

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy