​Koniec wakacji. Ruszyło ściganie! Było trudno...

​Po miesięcznej, wakacyjnej przerwie Formuła 1 wraca do ścigania. W niedzielę odbędzie się wyścig o Grand Prix Belgii na legendarnym torze Spa w Ardenach.

Kierowcy uwielbiają ten obiekt. To jeden z najstarszych torów ciągle obecnych w kalendarzu Formuły 1. Położona w Ardenach 7-kilometrowa pętla cechuje się zmienną pogodą i dużą różnicą wysokości. W jednym miejscu może świecić słońce, w innym może być mgła i wilgoć na torze.

Jednak podczas dzisiejszego pierwszego treningu pogoda była stała i taka sama na całym torze - padało, a temperatura asfaltu wynosiła zaledwie 13 stopni.

To w znacznym stopniu utrudniło życie kierowcom i zespołom, które wykorzystały miesięczną przerwę w zawodach na opracowanie nowych części. Deszcz i mokry tor uniemożliwiły ich przetestowanie, podobnie nie dało się sprawdzić, jak sprawują się w Spa opony. Kierowcy, którzy niezbyt chętnie opuszczali boksy, zmuszeni byli do korzystania z pełnych opon deszczowych, a na torze bardziej walczyli o to, by nie rozbić bolidu niż zaliczyć szybkie okrążenie pomiarowe. Opony twarde (srebne) i pośrednie (białe), które Pirelli przygotowało na GP Belgii leżały bezczynnie w garażach...

Reklama

Najbardziej pracowitym kierowcą na torze okazał się Kamui Kobayasi, który przejechał 20 okrążeń i uzyskał najlepszy czas (2:11.389). Reszta kierowców nie pokonała więcej niż 16 okrażęń, a najlepsi często ograniczyli się do czterech (Alonso) czy pięciu (Hamilton) kółek.

Nic dziwnego, że najlepsze czasy uzyskali kierowcy, którzy nie odgrywają wiodącej roli w tegorocznej rywalizacji. Za Kobayashim znaleźli się Pastor Maldonado, Daniel Ricciardo, Jean-Eric Vergne, a czołową piątkę uzupełnił Mark Webber.

Drugi trening, który rozpoczął się o 14.00 obywał się w jeszcze gorszych warunkach. Nad torem przetaczała się prawdziwa ulewa połączona z mocnym wiatrem. W efekcie przez pierwszą połową sesji na torze nie pojawił się żaden samochód. Dopiero później kilku zawodników podjęło się wyjechania na zalaną wodą pętlę.

Ryzyko podjęło w sumie 18 zawodników, ale tylko 10 z nich zaliczyło okrążenie pomiarowe, a nikt nie przejechał więcej niż 5 okrążeń. Najlepszy czas uzyskał Charles Pic, który wyprzedził Daniela Ricciardo. Miejsce w czołowej trójce uzupełnił Fernando Alonso.

Zespoły liczą, że w sobotę pogoda się poprawi. Póki co, nie udało im się zebrać właściwie żadnych danych...

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy