Kokpity bolidów F1 pozostaną odkryte

Międzynarodowa Federacja Sportów Motorowych ( FIA ) odrzuciła pomysł, aby pokryć miejsce bolidu nad głową kierowcy. Takie sugestie pojawiły się po wypadku Felipe Massy na torze Hungaroring w 2009 roku.

Brytyjski dziennik "Daily Mirror" wykluczył możliwość stosowania osłon nad głową kierowcy w bolidach Formuły 1. Pojawienie się takiej koncepcji powstało po tym, jak w 2009 roku podczas kwalifikacji przed GP Węgier doszło do fatalnego wypadku w którym udział brał Felipe Massa z teamu Ferrari. Brazylijczyk jadący za Rubensem Barrichello (z teamu Willliams, wówczas Brawn GP) w pewnym momencie został uderzony w głowę elementem, który odpadł z bolidu Barrichello. Massa stracił panowanie nad autem i uderzył w bandę z opon. Po przewiezieniu do szpitala stwierdzono pęknięcie czaszki u kierowcy Ferrari, konieczna była operacja i długa rekonwalescencja.

Reklama

Od sezonu 2011, szyby kasków kierowców startujących w F1 zostały dodatkowo wzmocnione. Zastanawiano się też nad zadaszeniem miejsca, gdzie znajduje się prowadzący bolid. Jako materiał z którego miała być wykonana osłona proponowano poliwęglan, który wykorzystuje się między innymi do produkcji płyt CD.

"Daily Mail" w swojej informacji podaje, że propozycja upadła z kilku powodów. Jako najważniejszy uznano także bezpieczeństwo kierowców, którzy w znacznym stopniu mieli by utrudnioną ewakuację w przypadku "dachowania" czy zapalenia auta. Dodatkowo przeprowadzone testy pokazały, że części odbijane od osłony odrzucane są na dużą odległość co stwarza niebezpieczeństwo dla kibiców. Podobno nie bez wpływu pozostał również fakt... że bolidy byłyby najzwyczajniej brzydsze od tych, które oglądamy teraz.

Zobacz film z testów zadaszenia bolidu Formuły 1:

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy