Kierowcy McLaren narzekali na deszcz

Lewis Hamilton i Jenson Button nie mieli wiele okazji, aby pojeździć podczas piątkowych sesji treningowych przed GP Wielkiej Brytanii. Anglikom w wykonaniu założonego planu przeszkodził warunki atmosferyczne.

Mokry tor i niska temperatura pokrzyżowały wykonanie większości planów treningowych, jakie miały do wykonania zespoły podczas piątkowych sesji treningowych na torze Silverstone. Najbardziej narzekali obaj kierowcy McLaren - Lewis Hamilton i Jenson Button.

Bolid Lewisa Hamilton podczas wczorajszych treningów został wyposażony w nowe tylne skrzydło. Mistrz świata z 2008 roku chwali nowy komponent, ale nie potrafił odpowiedzieć, czy będzie on zamontowany także w trakcie walki o pole position i samym wyścigu.

"Szkoda, że było tak mokro, ponieważ naprawdę chciałem, by fani mieli show, gdyż musieli się zmierzyć z dość zimnymi i mokrymi warunkami przez cały dzień. Wiem jednak, że w czasie weekendu pogoda ma się poprawić, co bardzo mnie cieszy. Trzymam kciuki. Przetestowaliśmy kilka rzeczy i byłem w stanie całkiem nieźle poczuć bolid. Nasz bolid wygląda dość dobrze. Nowe tylne skrzydło również dobrze wypadło, jednak ciągle musimy zadecydować, czy będziemy z nim jeździć w kwalifikacjach i w wyścigu". - powiedział po piątkowych treningach Anglik.

Reklama

Po sesji treningowej, Hamilton udał się na krótką rozmowę do sędziów. Tym razem Anglik nie przyszedł po to, aby usłyszeć kolejną reprymendę. Hamilton szukał wyjaśnień dotyczący stosowania systemu DRS.

"Powodem, dla którego poszedłem do sędziów było omówienie poprawnego używania DRS w mokrych warunkach. Zasady nie mówią jasno, czy możesz użyć DRS na gładkich oponach w mokrych warunkach, co robiliśmy rano. Sędziowie chcieli tylko zrozumieć sytuację, by mogli doprecyzować zasady na przyszły wyścig. Sugerowałem również kilka zmian, by uczynić regulacje przejrzystszymi i bezpieczniejszymi, tak więc była to użyteczna wizyta". - wyjaśnił Hamilton

Również partner z zespołu Lewisa Hamiltona - Jenson Button narzekał na piątkową pogodę, która pokrzyżowała plany prac zespołu.

"Dzień był dla mnie nieco frustrujący. Liczyliśmy na nieco jazdy popołudniu, ale z powodu deszczu nie było takiej możliwości i nie mieliśmy szansy na sprawdzenie wszystkiego. Balans był dobry w pierwszym treningu. Na szczęście ma nie padać podczas reszty weekendu, więc powinniśmy jutro być w stanie lepiej zobaczyć, jak nowe regulacje wpłyną na naszą formę.

Nie wiemy tak naprawdę, czy nasze nowe tylne skrzydło jest lepsze od starej wersji. Ma inny poziom docisku, jednak ciągle nie jestem pewien, czy będziemy z nim jeździli podczas reszty weekendu" - wyznał mistrz świata z 2009 roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy