Kierowca F1 ostro o decyzjach sędziów

Holender Max Verstappen, kierowca zespołu Red Bull, który po niedzielnym wyścigu Formuły 1 o Grand Prix USA otrzymał od sędziów pięć sekund karnych, uważa, że "takie głupie decyzje zabijają sport".

"Mieliśmy świetny, emocjonujący wyścig, a głupie decyzje sędziów zabijają sport. Zawsze znajdzie się jeden idiota, który podejmuje decyzje przeciwko mnie" - powiedział kierowca.

20-letni Holender jako trzeci minął w niedzielę linię mety podczas GP USA w Austin. Tuż przed metą wyprzedził Fina Kimiego Raikkonena z Ferrari. Ale kilka minut po zakończeniu wyścigu sędziowie nałożyli na niego pięć sekund kary za wyjechanie podczas manewru wyprzedzania czterema kołami poza tor. A to spowodowało, że na podium stanął doświadczony Fin.

Reklama

"Wszyscy tam jeżdżą szeroko, przecież nie ma limitów toru. Na tym zakręcie można tak pojechać, robili to inni i nikt nie był karany. Przez jednego człowieka straciłem miejsce na podium. To nie jest dobre dla tego sportu, nie można dopuszczać do takich sytuacji" - apeluje kierowca.

Szef zespołu Red Bull Christian Horner całkowicie zgadza się z opinią kierowcy.

"To decyzja przerażająca i zdecydowanie zbyt surowa. Wielu innych kierowców także wyjeżdżało za tor i nikt nie był karany. Te pięć sekund jest dla mnie niezrozumiałe" - powiedział Horner.

Krytycznie decyzję sędziów ocenił także jeden z szefów teamu Mercedes Niki Lauda.

"Verstappen - moim zdaniem - nie zrobił nic złego. To najgorsza decyzja podjęta w ostatnich latach w Formule. My przecież jesteśmy kierowcami wyścigowymi, na torze nie jeździmy po normalnej drodze. To, co zrobiono, niszczy sport" - uważa austriacki kierowca.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy