Kary dla Grosjeana oraz teamu Ferrari po GP Węgier

Francuz Romain Grosjean oraz team Ferrari otrzymali kary za wykroczenia popełnione podczas wyścigu o Grand Prix Węgier, dziesiątej z 19 eliminacji tegorocznych mistrzostw świata Formuły 1. Klasyfikacja końcowa nie uległa jednak zmianie.

Włoski team zapłaci 15 tysięcy euro za to, że piąty na mecie Hiszpan Fernando Alonso trzykrotnie uaktywnił system ruchomego tylnego skrzydła (DRS), pomimo że nie miał do tego prawa. Zgodnie z regulaminem z DRS skorzystać można tylko pod warunkiem, że strata do najbliższego konkurenta wynosi poniżej jednej sekundy.   

Jak ustaliła Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA), zespół nie zmienił konfiguracji systemu na tę, która obowiązuje podczas wyścigu. Obyło się jednak bez kary indywidualnej dla Hiszpana, ponieważ uznano, że kierowca nie odniósł znaczącej korzyści z błędu mechaników.   

Reklama

"Wynik Alonso mógł zostać poprawiony najwyżej o sekundę w perspektywie całego wyścigu. Gdy team zorientował się, że coś jest nie w porządku, nakazał kierowcy korzystać z DRS tylko na wyraźne polecenie" - podkreśliła w oświadczeniu FIA.    Z kolei Grosjean (Lotus-Renault) otrzymał w czasie rywalizacji karę przejazdu przez aleję serwisową za nieprawidłowy manewr podczas walki z Brazylijczykiem Felipe Massą (Ferrari). Później przekroczył przepisy po raz drugi, ale tym razem sędziowie nie wyciągnęli konsekwencji w trakcie zawodów.   

Po ich zakończeniu Francuzowi naliczono za to 20-sekundową karę, która nie zmieniła jednak jego szóstej pozycji na koniec wyścigu. Kierowca miał bowiem ponad 21,5 s przewagi nad Brytyjczykiem Jensonem Buttonem (McLaren-Mercedes).   

Rywalizację na położonym nieopodal Budapesztu torze Hungaroring wygrał Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes GP), przed Finem Kimim Raikkonenem (Lotus-Renault) i liderem klasyfikacji generalnej Niemcem Sebastianem Vettelem (Red Bull-Renault).

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy