Jackie Stewart: Źle się dzieje w sporcie motorowym

Trzykrotny mistrz świata Formuły 1 (1969, 71, 73) Anglik Jackie Stewart uważa, że źle się dzieje w sporcie motorowym, gdy tradycje, które powinny być szanowane przegrywają z rachunkiem ekonomicznym narzucającym jako główny cel wyłącznie zysk.

Stewart nazywany przez fanów "Latającym Szkotem" był w latach 60. i 70. czołowym kierowcą świata, odznaczony został m.in. Orderem Imperium Brytyjskiego. "To dla mnie szokujące, że w tym roku w przyczyn finansowych wypadł z kalendarza wyścig o Grand Prix Niemiec. Ten kraj był kolebką tego sportu, podobnie jak Francja, Włochy czy Anglia. Moim zdaniem nie wolno zrywać z tradycją, wyścigi są dziedzictwem technicznym epoki i dla przyszłych pokoleń nie można dzisiaj z niego rezygnować" - powiedział 76-letni kierowca.

Stewart uważa, że ekspansja Formuły 1 na inne kontynenty jest konieczna, Grand Prix USA, Brazylii, Chin, Abu Zabi czy Malezji dają możliwość zwiększenia zainteresowania sportem samochodowym w innych krajach oraz znalezienia nowych sponsorów, ale nie oznacza to, że można zrezygnować z imprez w Europie, gdzie Formuła 1 powstała.

Reklama

"To tak jakby odciąć się od korzeni. Gdy te się traci, szybko traci się też tożsamość. Historię trzeba szanować, ona musi mieć miejsce we współczesnym kalendarzu" - dodał Stewart.

22 marca Światowa Rada Sportu Motorowego (FIA) oficjalnie potwierdziła, że zaplanowany na 19 lipca wyścig Formuły 1 o Grand Prix Niemiec w sezonie 2015 nie dojdzie do skutku. Powodem są poważne problemy finansowe właścicieli dwóch torów w Niemczech Hockenheim i Nuerburgring, które mają aktualną licencję Międzynarodowej Federacji Samochodowej (FIA).

W ostatnich latach zawody o Grand Prix Niemiec odbywały się na przemian w Hockenheim i na Nuerburgringu. Ubiegłoroczny w Hockenheim, zakończony po raz pierwszy w historii tej imprezy zwycięstwem zarówno niemieckiego kierowcy (Nico Rosberg), jak i zespołu (Mercedes), przyniósł straty, a obejrzało go tylko 52 tys. widzów.

Stewart wezwał szefa Formuły 1 Berniego Ecclestone'a do pomocy finansowej w organizacji GP Niemiec w tym roku. Po raz ostatni w Niemczech nie rozgrywano eliminacji mistrzostw świata Formuły 1 w 1960 roku. W 2007 roku Nuerburgring był gospodarzem GP Europy.

"Odrzucenie oferty zespołu Mercedes GP, który proponował wsparcie finansowe dla organizatorów, jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Dzisiaj się zastanawiam, o co w tej grze chodzi - czy o sport, czy o inne racje, o których nie mam pojęcia" - zakończył słynny brytyjski kierowca.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy