Horner: Czasami zapominamy, że Vettel ma 23 lata

Sebastian Vettel, zwycięzca GP Australii i GP Malezji, jest w bardzo wysokiej formie - twierdzi Christian Horner, szef Red Bull Racing. Niemiec wygrał dwa dotychczasowe wyścigi sezonu 2011 i jak na razie nie widać nikogo, kto mógłby mu zagrozić.

Sebastian Vettel z zespołu Red Bull Racing w ubiegłym roku został najmłodszym mistrzem świata w historii Formuły 1, co było swego rodzaju niespodzianką. W tym sezonie Niemiec utrzymuje wysoką formę, wygrał bowiem dwa pierwsze wyścigi z cyklu GP i pewnie przewodzi w punktacji generalnej. Jeżeli dodamy do tego dwie wygrane w ostatnich zawodach sezonu 2010, to okazuje się, że już od czterech wyścigów Sebastian Vettel dominuje na torach F1!

Jak mówi szef stajni Red Bull, Christian Horner, oprócz wysokich umiejętności Vettela, w obecnym sezonie procentuje doświadczenie, które zdobywa młody podopieczny.

Reklama

"Sebastian jest pewny siebie i osiąga naprawdę dobre wyniki. Myślę, że po prostu przybywa mu doświadczenia. Ostatnie występy były z jego strony bardzo dojrzałe, zaprezentował w nich kontrolowaną jazdę. W Malezji zachował zimną krew i to pozwoliło mu wygrać. Nam, na naszych stanowiskach było gorąco, a on, kiedy z nim rozmawialiśmy przez radio miał po prostu wszystko pod kontrolą i całkiem spokojnie jechał po zwycięstwo. Czasami łatwo jest zapomnieć, że ten facet ma dopiero 23 lata" - stwierdził Horner.

Jednocześnie szef Red Bull Racing przyznaje, że Mark Webber, partner Vettela z zespołu, również jest bardzo dobrze dysponowany i na pewno będzie walczył o najwyższe laury w tym sezonie. Webber pomimo kłopotów na starcie GP Malezji, kiedy z trzeciej pozycji spadł na miejsce pod koniec pierwszej dziesiątki zakończył wyścig na wysokim czwartym miejscu.

"Myślę, że Mark pojechał w Malezji naprawdę dobrze. To był niezły powrót w jego wykonaniu. Podjęliśmy dobrą decyzję ze strategią, aby szybko zmieniać opony i jechać agresywnie. Oczywiście on będzie zawiedziony startem, jednak naturalnie rozmawialiśmy z nim i dał z siebie w tym wyścigu wszystko. Być tak blisko podium po takim pierwszym okrążeniu oznacza, że musiał jechać świetnie. Mark jest wystarczająco doświadczony, żeby pamiętać, że sezon jest długi. Każde zdobyte punkty są zatem bezcenne. W trakcie trudnych weekendów ukończył wyścigi na piątym i czwartym miejscu, co będzie się liczyło pod koniec sezonu. Z jego strony to była świetna jazda, świetna forma, szkoda tylko, że nie miał startu, na jaki i on i my liczyliśmy" - ocenił szef stajni Red Bull Racing.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy