Heidfeld wierzy, że zostanie w F1

Nick Heidfeld, który wspólnie z Robertem Kubicą reprezentował w poprzednim sezonie barwy BMW Sauber był rozgoryczony kiedy dowiedział się, że zespół nie wystartuje w 2010 roku.

- Kiedy dostałem taką informację nie mogłem w to uwierzyć. Dopiero po jakimś czasie dotarło to do mnie - powiedział Heidfeld.

Mimo, że BMW znalazło kupca na zespół, to nie wiadomo, czy nowy team wystartuje w przyszłym sezonie. Wszystko dlatego, że nie było miejsca dla 14 zespołów, przynajmniej tak twierdzili szefowie Williamsa, którzy nie zgodzili się na przyjęcie do stawki zespołu Petera Saubera. Sytuacja nieco się zmieniła, ponieważ Toyota ogłosiła, że się wycofuje z Formuły1.

- Oczywiście było wiele zespołów, które brałem pod uwagę. Mimo wszystko pozostał żal. BMW stawiało sobie za cel zdobycie mistrzostwa świata i myślę, że ciągle jest to realne. Teraz będę trzymał kciuki za Saubera, aby mógł przystąpić do rywalizacji w 2010 roku - powiedział niemiecki kierowca.

Reklama

Heidfeld nie może zaliczyć poprzedniego sezonu do udanych. Niemiec zdobył zaledwie 19 punktów i zajął dopiero 13. miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców. Wierzy jednak, że znajdą się zespoły, który będą patrzyły na jego wcześniejsze dokonania.

- Nie jestem usatysfakcjonowany z wyników w 2009 roku. Ludzie patrzą tylko na tych, którzy walczą o podium. Na szczęście ci, którzy zarządzają zespołami patrzą na całość. W sumie to jestem nastawiony bardzo optymistycznie na przyszłość - podsumował Heidfeld.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy