Hamilton zawiedziony

Lewis Hamilton (McLaren) utrzymał prowadzenie w klasyfikacji generalnej Formuły 1, ale po wyścigu na torze Sepang był bardzo zawiedziony. 23-letni Brytyjczyk finiszował piąty. Wygrał Kimi Raikkonen przed Robertem Kubica i Heikki Kovalainenem.

Pech zaczął się dla niego już w kwalifikacjach - został karnie przesunięty przez sędziów o pięć pozycji do tyłu. Fatum nie opuściło go też podczas niedzielnego wyścigu. Wprawdzie start miał świetny i szybko przesunął się z dziewiątego na piąte miejsce, ale nie zdołał go poprawić.

- Utknąłem za Markiem Webberem i moja sytuacja nie była najlepsza - relacjonował na mecie. - Jeśli jedziesz za kimś, to nie ma znaczenia, jak jesteś szybki. To kwestia aerodynamiki. Trudno jest wyprzedzić. Poza tym miałem problemy z urządzeniem, które podaje płyny. Po prostu nie działało i szybko stałem się bardzo, bardzo spragniony, a to sprawiło, że nie czułem się najlepiej. Później jeszcze starałem się walczyć, ale miałem duże problemy w pit-stopie. Wtedy już wiedziałem, że to koniec marzeń o podium. Teraz najważniejsza sprawa, to zadbać, aby w kwalifikacjach poszło jak najlepiej.

Reklama
INTERIA.PL/AFP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy