Hamilton przegrał w sądzie

Trybunał Apelacyjny Federacji Samochodowej (FIA), który zebrał się w Paryżu, odrzucił apelację zespołu McLaren i utrzymał w mocy wyniki wyścigu Formuły 1 o Grand Prix Belgii. Triumfatorem pozostał Felipe Massa (Ferrari), a Lewis Hamilton z McLarena - na trzecim miejscu.

Sąd wysłuchał co prawda argumentów przedstawicieli McLarena, ale później uznał, że nie może przyjąć apelacji. Po tej decyzji Hamilton nadal prowadzi w mistrzostwach świata - ma 78 punktów i o jeden wyprzedza Massę oraz o 14 Roberta Kubicę (BMW Sauber).

Hamilton, który jako pierwszy minął linię mety wyścigu na torze w Spa-Francorchamps, został ukarany doliczeniem do czasu 25 sekund za ścięcie zakrętu i ominięcie szykany co dało mu przewagę nad Kimim Raikkonenem (Ferrari). Kara spowodowała, że Hamilton został przesunięty na trzecie miejsce, za Massę i Nicka Heidfelda (BMW Sauber).

Reklama

- No cóż - nadal prowadzę w klasyfikacji generalnej. Z taką właśnie motywacją przystąpię do niedzielnego wyścigu w Singapurze - zapewnił Hamilton, który bronił się, że zgodnie z regulaminem od razu, choć tylko na chwilę, przepuścił rywala.

Do końca sezonu pozostały cztery wyścigi - w Singapurze, Japonii, Chinach i Brazylii.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama