GP Turcji zmorą Kubicy?!

Nie mam najlepszych wspomnień ze startów w Stambule, bo w obu ostatnich występach nie wszystko poszło mi tak, jak powinno - mówi przed Grand Prix Turcji Robert Kubica.

W niedzielę po raz piąty w tym sezonie kierowcy Formuły 1 walczyć będą o punkty do klasyfikacji mistrzostw świata. Tym razem wystartują w Grand Prix Turcji, która dotychczas była rozgrywana w ostatni weekend sierpnia, ale termin zmieniono ze względu na trudne warunki atmosferyczne.

"Rok temu mieliśmy spore problemy z dostosowaniem wszystkich ustawień naszych bolidów do panujących warunków. Rywalizacja toczyła się wtedy przy niemal 40-stopniowym upale, dlatego cieszę się ze zmiany terminu tego wyścigu" - powiedział szef teamu BMW- Sauber Mario Theissen.

Reklama

"Myślę, że w mniej ekstremalnych warunkach i kierowcy będą bardziej aktywni i skorzy do ataków. To bardzo nowoczesny i dynamiczny tor, z wieloma miejscami sprzyjającymi wyprzedzaniu, więc odpowiada walecznym kierowcom, takim jak Robert czy Nick. To będzie jeden z najbardziej zaciętych wyścigów w sezonie" - dodał.

Przed rokiem Robert Kubica zajął w GP Turcji ostatnie punktowane miejsce - ósme, ale podczas wyścigu miał pewne problemy techniczne z bolidem, które uniemożliwiły walkę o wyższą lokatę.

"Nie mam najlepszych wspomnień ze startów w Stambule, bo w obu ostatnich występach nie wszystko poszło mi tak jak powinno. Mam jednak nadzieję, że nasz nowy bolid jest bardziej odporny na usterki i tym razem pech mnie ominie. To bardzo ciekawy tor, na którym najważniejsze jest znalezienie równowagi między szybkimi i wolnymi zakrętami" - powiedział Kubica.

Po Grand Prix Hiszpanii BMW-Sauber stracił pozycję lidera klasyfikacji MŚ konstruktorów, jednak według Theissena jego zespół ustępuje możliwościami technicznymi tylko ekipie Ferrari.

"Ferrari wciąż ma przewagę nad resztą stawki, ale BMW-Sauber i McLaren-Mercedes prezentują już w tej chwili taki sam poziom techniczny. Minimalne różnice zależą tylko od detali i nieznacznych modyfikacji ustawień. Dlatego wciąż staramy się udoskonalać nawet najmniejsze elementy, bo nawet niewielka poprawka może sporo zmienić w wynikach" - uważa dyrektor techniczny BMW-Sauber Willy Rampf.

W zgodnej opinii kierowców tor w Stambule wyróżnia się na tle innych obiektów nie tylko lewoskrętnym kierunkiem jazdy, ale również dość oryginalnym zakrętem numer osiem, który pokonuje się z prędkością blisko 250 kilometrów na godzinę. Natomiast długie proste podjazdy sprawiają, że bardzo ważną rolę odgrywa tu aerodynamika bolidów, a ten czynnik należał do priorytetów w BMW- Sauber podczas prac nad nowym modelem pojazdu przed sezonem.

Istanbul Racing Circuit, zaprojektowany przez Niemca Hermanna Tilke, jest jednym z dwóch "lewoskrętnych" obiektów, na których w tym sezonie rozgrywane są wyścigi, obok obiektu w Sao Paulo, gdzie w październiku zakończy sezon Grand Prix Brazylii.

Ze względu na krótką historię obiekt ten jest sporym wyzwaniem dla kierowców, których zmagania na trybunach może obserwować 155 tysięcy widzów.

Przed rokiem w GP Turcji podwójne zwycięstwo odnotował zespół Ferrari, a Brazylijczyk Felipe Massa wyprzedził wówczas Fina Kimiego Raikkonena. Trzeci był Hiszpan Fernando Alonso z McLaren- Mercedes (obecnie Renault), czwarty Niemiec Nick Heidfeld z BMW- Sauber, a ósmy Kubica.

W niedzielę kierowcy będą mieli do pokonania dystans 306 546 m, czyli 57 okrążeń po 5378 m.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy