GP Singapuru. Niespodzianki w czołówce, Kubica przedostatni

Robert Kubica (Williams) zajął przedostatnie, 16. miejsce w wyścigu o Grand Prix Formuły 1 w Singapurze, 15. rundzie mistrzostw świata. Zwyciężył Niemiec Sebastian Vettel, a za nim uplasował się jego partner z Ferrari, reprezentant Monako Charles Leclerc.

Dopiero po raz drugi w tym sezonie na podium zabrakło kierowcy Mercedesa. Poprzednio było tak 28 lipca w Niemczech. W niedzielę broniący tytułu i prowadzący w klasyfikacji generalnej Brytyjczyk Lewis Hamilton był czwarty, a Fin Valtteri Bottas - piąty. Trzecie miejsce zajął Holender Max Verstappen z Red Bulla.

To pierwsze zwycięstwo Vettela od blisko 400 dni. Ostatnio triumfował w Grand Prix Belgii 26 sierpnia 2018 roku.

"Jestem trochę spocony, ale bardzo szczęśliwy" - cieszył się na mecie czterokrotny mistrz świata.

Reklama

Kubica wyprzedził jedynie Duńczyka Kevina Magnussena (Haas). Trzech innych zawodników nie ukończyło wyścigu. W tym gronie znalazł się drugi z kierowców Williamsa George Russell. Brytyjczyk miał kolizję z Francuzem Romainem Grosjeanem (Haas) niedługo po półmetku rywalizacji i nie mógł kontynuować jazdy. Nie odniósł obrażeń.

W czasie prawie dwugodzinnego wyścigu przy sztucznym oświetleniu w Singapurze na torze trzykrotnie pojawiał się samochód bezpieczeństwa. Wypadki mieli kolejno Russell, Meksykanin Sergio Perez (Racing Point) i Fin Kimi Raikkonen (Alfa Romeo).

W klasyfikacji generalnej Hamilton ma 296 punktów, o 65 więcej od wicelidera Bottasa. Na trzecie miejsce awansował Leclerc, który zrównał się z Verstappenem - obaj mają po 200 pkt. Vettel jest piąty - 194.

Do końca sezonu pozostało jeszcze sześć wyścigów. Najbliższy - o Grand Prix Rosji - odbędzie się 29 września.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy