GP Japonii pod znakiem zapytania

Nie ma szczęście tegoroczny kalendarz Formuły 1. Po odwołanym wyścigu o GP Bahrajnu, zawirowaniach wokół GP Australii, przyszły niepokojące wieści z Japonii.

Tragiczne wydarzenia z Japonii mogą także znaleźć swoje odbicie w tegorocznym kalendarzu F1. Według "rozkładu jazdy" 9 października na torze Suzuka powinien być rozegrany 15. wyścig z cyklu tegorocznych GP. Jednak w związku ze zniszczeniami wywołanymi trzęsieniem ziemi oraz tsunami, jakie w ostatnich dniach nawiedziło Japonię, pod znakiem zapytania stanęła organizacja tego przedsięwzięcia.

Ogrom strat oraz potęgujące się problemy z promieniowaniem radioaktywnym nie wykluczają wykreślenia GP Japonii z tegorocznego kalendarza Formuły 1. Miasto Suzuka położone jest ponad 1500 km na południe od epicentrum zdarzeń, jednak w wyniku trzęsień wtórnych, które mogą nawiedzać Japonię nawet przez 5 kolejnych miesięcy, z przyczyn bezpieczeństwa GP tego kraju może zostać odwołane bądź przełożone.

Reklama

Należy też pamiętać o innym czynniku, który może mieć wpływ na organizację zawodów. Jest to wysoki poziom promieniowania radioaktywnego, który spowodowany jest wybuchem reaktora jądrowego w miejscowości Fukushima.

Z powodu zniszczeń i ogromu tragedii, już zostało odwołane GP Japonii motocyklistów. Zaplanowane na 24 kwietnia zawody miały się odbyć na torze Motegi, położonym niedaleko stolicy kraju - Tokio. Jak podała rzeczniczka Międzynarodowej Federacji Motocyklowej Isabelle Larivier, wyścigi motocyklistów powinny się odbyć w tym sezonie, lecz w późniejszym terminie.

Wyścigi motocyklowe to kolejna impreza sportowa, która została odwołana w Japonii. Wcześniej zdecydowano, że nie odbędą się planowane na marzec mistrzostwa świata w łyżwiarstwie figurowym, a na czas nieokreślony zawieszono lokalne rozgrywki piłkarskie.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy