Glock zostaje w Marussia Virgin Racing

Timo Glock nie został potwierdzony na liście startowej sezonu 2011 w zespole Marussia Virgin Racing. Mimo tego Niemiec jest pewien, że zostaje w teamie także w roku przyszłym.

Timo Glock zapewnia, że pomimo tego, iż nie ma go na liście startowej sezonu 2011 potwierdzonym przez FIA (Międzynarodowa Federacja Sportów Motorowych), to o swój angaż jest spokojny. Według jego słów nadal będzie jeździł pod szyldem Marussia Vigin Racing. Tym samym Niemiec ucina wszelkie spekulacje co do swojej osoby i zespołu w którym będzie w przyszłym roku.

"Jestem podekscytowany. Tak, z pewnością będę jeździł dla Virgin Racing. Było wiele spekulacji na temat tego, że chcę opuścić zespół, ale nie chodzi tutaj o opuszczenie ekipy, chodzi o lepszą pracę i robienie postępów. To nie tylko 99,9 procent pewności, że zostanę w zespole, jak było donoszone, ale 100 procent pewności, że zostaję!" - zapewnił Timo Glock na oficjalnej stronie zespołu Marussia Virgin Racing

Reklama

Timo Glock w minionym sezonie nie zdobył żadnego punktu dla zespołu Virgin Racing. Najwyżej był sklasyfikowany na 14 miejscu podczas GP Japonii. Ośmiu tegorocznych cyklów GP nie ukończył, a w GP Chin nie brał udziału. Jeżeli wierzyć zapewnieniem Niemca, będzie to jego piąty sezon w F1. Wcześniej Glock reprezentował barwy teamów Jordan Grand Prix i Toyota Panasonic Racing. Największy sukces niemiecki kierowca zanotował w bolidzie Toyota, podczas GP Węgier na Hungaroringu w roku 2008, kiedy finiszował na drugiej pozycji.

"Od początku miałem długoterminowy kontrakt z zespołem i powiedziałem, że robię to żeby pomóc zbudować zespół na przyszłość. To nie byłoby możliwe do wykonania od zera w ciągu zaledwie jednego roku. Jestem już potwierdzony, więc nie ma nic nowego do ogłaszania wobec mojej osoby, ale rozumiem, że zespół chce potwierdzić swój skład, gdy zostanie potwierdzony drugi kierowca" - kończy Timo Glock

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy