"Formuła 1 to nie tylko prestiż"

Dyrektor BMW Motorsport, Mario Theissen, pozytywnie ocenił zakończony niedawno sezon wyścigów Formuły 1.

Przypomnijmy, że niemiecki zespół, którego kierowcą jest Robert Kubica, zajął piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Polak po zdobyciu 6 punktów za trzecie miejsce na Monzy został sklasyfikowany na 16. miejscu.

Z oczkiem więcej na koncie zakończył sezon Villeneuve, którego Polak zastąpił w kokpicie bolidu BMW, zaś mający za sobą pełny sezon Nick Heidfeld był dziewiąty z 23 punktami.

Prezentujemy dzisiaj drugą część wywiadu z Mario Theissenem. Szef BMW Motorsport mówi m.in. o silnikach oraz kierowcach.

Jak oceniacie zmianę silników V10 na V8, która nastąpiła w tym sezonie?

Reklama

Było za mało czasu na przygotowania do zmiany. Wszyscy producenci w pierwszej połowie sezonu mieli problemy z niezawodnością jednostek V8. Jednak obecnie pod względem wytrzymałości oraz osiągów silniki V8 osiągnęły poziom silników V10.

Czy jesteście zadowoleni z nowego silnika, który został przekazany FIA celem uzyskania homologacji (w najbliższych latach prace nad silnikami mają zostać zamrożone, celem minimalizacji kosztów - przyp. red.)?

Tak. W drugiej połowie sezonu inżynierowie w Monachium uzyskali dobre połączenie niezawodności z osiągami, co powinno zapewnić nam dobrą formę na kilka sezonów.

Czy posiadanie własnego zespołu Formuły 1 przez BMW oznacza dla firmy większy prestiż?

Nigdy nie traktowaliśmy Formuły 1 jedynie jako platformy marketingowej, ale również poligon, na którym mogliśmy testować nowe rozwiązania technologiczne, z których później firma czerpała korzyści. Do 2005 roku koncentrowaliśmy się głównie na silnikach i elektronice, teraz doszły nowe obszary - szczególnie aerodynamika. A ta dziedzina jest równie ważna podczas projektowania samochodów drogowych.

Którzy kierowcy będą jeździć w barwach BMW w przyszłym sezonie?

W wyścigach będą startowali Nick Heidfeld i Robert Kubica, zaś kierowcą testowym będzie 19-letni Sebastian Vettel.

A jak można ich scharakteryzować?

Jesteśmy zadowoleni z naszych kierowców i uważamy, że rokują oni dobrze na przyszłość. Najbardziej doświadczonym kierowcą jest Nick. Nie tylko ma za sobą najwięcej sezonów w Formule 1, ale i najdłużej jest w zespole. W przeszłości jeździł dla Saubera i przyszły rok będzie trzecim, w którym jest związany z BMW. Trzeba podkreślić jego dobre stosunki z ekipą. W tym sezonie Nick kilka razy pokazał się z dobrej strony, szczególnie na mokrych nawierzchniach. To on zdobył większość punktów dla naszego zespołu, co pozwoliło nam awansować z ósmej pozycji w zeszłym roku na piąte miejsce w klasyfikacji konstruktorów.

Robert był praktycznie nieznany, gdy zdecydowaliśmy się zatrudnić go jako kierowcę testowego niespełna rok temu, w wieku 21 lat. Zaimponował nam od pierwszego dnia zarówno podczas testów, jak i piątkowych treningów. W efekcie w Budapeszcie po raz pierwszy wystartował w wyścigu. Wykorzystał swoją szansę, już w trzecim starcie stając na podium. Biorąc pod uwagę jego jazdę zdecydowaliśmy, że będzie naszym kierowcą w przyszłym roku.

Awans Roberta spowodował, że potrzebowaliśmy kierowcy testowego. Został nim 19-letni Sebastian Vettel. Zaczął on swoją karierę w wieku 6 lat, odnosząc wiele sukcesów w kategoriach juniorskich. Gdy w minionym sezonie zaczynał swoją piątkową pracę, miał na swoim koncie zaledwie kilka kilometrów przejechanych bolidem F1. Jednak szybko potrafił podjąć pracę tam, gdzie zostawił ją Robert. I nie chodzi tylko o świetne czasy okrążeń, ale również prace nad ustawieniami bolidu. To wszystko zdecydowało, że będzie naszym kierowcą testowym w przyszłym roku.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama