Formuła 1: "To było naprawdę okropne uczucie"

Brytyjczyk Lewis Hamilton z teamu Mercedes GP wygrał wyścig o Grand Prix Singapuru, 14. eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Dotychczasowy wicelider wykorzystał problemy z bolidem prowadzącego Niemca Nico Rosberga i wyprzedził go w klasyfikacji generalnej.

Występujący w tym samym zespole Rosberg wywalczył w sobotę start z drugiego miejsca, ale z powodu kłopotów z kierownicą musiał ruszyć z alei serwisowej. Usterki nie udało się do końca zlikwidować i Niemiec wycofał się z rywalizacji po kilkunastu okrążeniach.

"To było naprawdę okropne uczucie, widzieć jak wszyscy mi uciekają. Wtedy już wiedziałem, że to koniec. Kierownica nie działała, przy zmianie biegów czasem przeskakiwało o dwa, nie działał DRS. Samochód po prostu nie funkcjonował, nie było sensu dalej jechać" - tłumaczył później rozczarowany Rosberg.

Reklama

Takie rozstrzygnięcie oznacza, że Hamilton, który zgromadził 241 punktów, w klasyfikacji kierowców wyprzedza o trzy kolegę z zespołu.

Na podium w Singapurze stanęli także kierowcy zespołu Red Bull-Renault - broniący tytułu Niemiec Sebastian Vettel oraz Australijczyk Daniel Ricciardo. Ten drugi odrobił część strat do Rosberga - zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem 181 punktów.

Hamilton zwyciężył po raz drugi z rzędu i siódmy w tym sezonie. W połowie rywalizacji zagroził mu Vettel, który zniwelował stratę do Brytyjczyka dzięki samochodowi bezpieczeństwa - pojawił się na torze na kilka okrążeń po zderzeniu Meksykanina Sergio Pereza (Force India) z Niemcem Adrianem Sutilem (Sauber).

Gdy wyścig wznowiono, Hamilton po wizycie w boksie stracił na moment prowadzenie, wyjechał z alei serwisowej z niewielką stratą do Vettela. Później, na świeżym komplecie opon, bez problemu dogonił Niemca i ostatecznie wyprzedził go o ponad 13 sekund.

Wyścig zakończono po 60 z planowanych 61 okrążeń, ponieważ upłynął regulaminowy czas dwóch godzin.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy