FIA bardziej restrykcyjne. Zakaz DRS w tunelu toru Monako.

Międzynarodowa Komisja Sportów Motorowych ( FIA) ma dosyć ostrzeżeń, z których kierowcy nic sobie nie robią. Federacja chce za trzy reprymendy od sędziów, karać cofnięciem na starcie.

Nowy system był omawiany na posiedzeniu Sportowej Grupy Roboczej FIA, teraz musi zostać zaaprobowany przez Komisję F1. Wydaje się to tylko formalnością. Jeżeli FIA wdroży nowy przepis, to wejdzie on w życie podczas GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. FIA chcą zachować sprawiedliwość odpuści wszystkie dotychczasowe winy i kierowcy zaczną z czystym kontem.

Dotychczas sędziowie mogli karać naganami, ale bardzo rzadko miały one przełożenie na konsekwencje dla winowajcy. Stary przepisy mówi, jeśli kierowca otrzyma trzy nagany w sezonie, dostanie karę cofnięcia o pięć pól na starcie. Warunek jest taki, że, co najmniej dwa z trzech upomnień kierowca musi otrzymać będąc na torze. Tymczasem wiele upomnień kierowcy otrzymują poza torem. Między innymi za spóźnianie się na odprawy, czy konferencje prasowe. Według nowych reguł wszystkie nagany będą traktowane jednakowo.

Reklama

Międzynarodowa Komisja Sportów Motoprowych ostatecznie potwierdziła, że w wyścigu, GP Monako, który zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę nie będzie można używać DRS w tunelu. W czasie niedzielnego wyścigu strefa użycia DRS będzie wynosiła około 300 metrów i znajdować się będzie na zakręcie gdzie usytuowany start i meta. Podczas piątkowych i sobotnich treningów, a także kwalifikacji ruchome tylne skrzydło będzie można używać praktycznie w każdym fragmencie toru z jednym wyjątkiem.

Po raz pierwszy w tym sezonie FIA postanowiła wyłączyć jeden fragment toru, gdzie jest używanie DNS jest zbyt niebezpieczne. Mowa o słynnym tunelu na torze Circiuit de Monaco. Informacje potwierdził Charlie Whiting komisarz wyścigowy.

"Jesteśmy świadomi obaw kierowców używania DNS w tunelu toru Monaco i rozmawiałem o tym kilkakrotnie. Było dość czytelne, że większość zespołów wolałaby nie korzystać z ruchomego skrzydła w Monako i przychyliłem się do tych sugestii" - powiedział Charlie Whiting w komunikacie dla brytyjskiej prasy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy