Ferrari czeka na Kubicę?

Włoska" La Gazzetta dello Sport", poinformowała, że wiosną przyszłego roku Robert Kubica, może rozpocząć testy w bolidzie Ferrari F10 na torze Mugello.

Dziennikarze największego sportowego dziennika we Włoszech, swoje przypuszczenie opierają na ostatnich decyzjach teamu Lotus Renault, który najpierw zatrudnił Kimiego Raeikkoenena, a później ofiarował fotel drugiego kierowcy wyścigowego dla Romaina Grosjeana.

Włosi twierdzą, że to oznacza rozwód stajni z Enstone z polskim kierowcą, który od nowego roku będzie wolnym zawodnikiem. Spekulacje "La Gazzetta dello Sport" znajdują potwierdzenie w ostatnich wypowiedziach szefa teamu Lotus-Renault Erica Boulliera, który otwarcie przyznaje, że jest mało prawdopodobnym, aby Kubica mógł wrócić do składu stajni z Enstone.

Reklama

Jednak, aby krakowianin mógł rozpocząć jakiekolwiek rozmowy z nowym zespołem, musi udowodnić, że jest w stanie prowadzić bolid Formuły 1. Pod koniec listopada lekarze usunęli z kontuzjowanej ręki Roberta ostatni stabilizator. Polak mógł wznowić treningi, aby wzmocnić masę mięśniową pokiereszowanej kończyny, ale potrzebuje czasu, by dojść do odpowiedniej sprawności. Według Włochów właśnie dlatego Kubica nie mógł dać gwarancji stajni z Enstone, że wróci do zespołu już podczas zimowych testów, bowiem na wzmocnienie ręki Polak potrzebuje jeszcze dwóch miesięcy rehabilitacji.

Włoski dziennik przypomina, że team z Maranello od dawna monitoruje powrót Kubicy do zdrowia w perspektywie ewentualnego zatrudnienia Polaka w 2013 roku, gdy wygaśnie kontrakt z Felipe Massą.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy