Fernando Alonso: Trzeci tytuł przyjdzie na pewno

Fernando Alonso z Ferrari dwukrotnie wygrywał mistrzowskie tytuł jeżdżąc w barwach Renault. Od dwóch lat Hiszpan marzy o tym, żeby po raz trzeci wygrać rywalizację o miano najlepszego kierowcy Formuły 1 w kombinezonie włoskiego teamu.

Fernando Alonso po dołączeniu do teamu z Mararnello dwa lata temu przychodził z celem zdobycia kolejnych tytułów mistrza świata. Hiszpan w poprzednim sezonie był bardzo blisko realizacji tego planu jako lider klasyfikacji generalnej przed ostatnim wyścigiem w Abu Zabi. Ostatecznie przez błąd w strategii wyścigowej przegrał rywalizację z Sebastianem Vettelem z teamu Red Bull Racing. W minionym jednak sezonie Alonso nie mógł już toczyć wyrównanej walki z Sebastianem Vettelem, bo bolid Ferrari był najzwyczajniej za słaby na to, aby zagrozić w jakikolwiek sposób Niemcowi. Hiszpan w końcowej klasyfikacji nie stanął nawet na podium - sezon zakończył na czwartym miejscu.

Reklama

Pomimo tych niepowodzeń kierowca uważa swój pobyt w Scuderii Ferrari za bardzo udany okres w karierze i jest przekonany, że zdobycie tytułu mistrza świata ze stajnią Cavallino jest tylko kwestią czasu.

"Wiem, że mogłem zdobyć więcej tytułów, ale nie da się iść naprzód patrząc wstecz. Musisz się koncentrować na przyszłości i teraźniejszości. Jestem całkowicie przekonany, że trzecie mistrzostwo przyjdzie raczej prędzej niż później, ponieważ znajduję się w idealnej stajni do odniesienia tego sukcesu.Jestem zmotywowany bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, więc to tylko kwestia czasu. Miejmy nadzieję, że postawiony cel osiągnę już niedługo. Mam już 30 lat i nie wiem, ile jeszcze będę się ścigał. Jednak aktualnie jestem w najlepszym momencie kariery i reprezentuję najlepszy zespół. Nie mam żadnych wątpliwości - ten tytuł w końcu przyjdzie." - przekonuje Fernando Alonso w rozmowie z Autosport.

Hiszpan wyznał też, że jest dużo lepszym zawodnikiem niż w momencie, kiedy zdobywał mistrzowski tytuł dla teamu Renault w latach 2004 - 2005.

"Teraz jestem o wiele bardziej kompletnym kierowcą. Może na pojedynczym okrążeniu czy dystansie wyścigu dużo się nie zmieniło, lecz jeśli chodzi o manewry wyprzedzania, starty, podejście do pit-stopów, mentalne przygotowanie do zawodów - wszystko to wychodzi mi sporo lepiej niż w sezonach 2005-2006" - wyznał kierowca Ferrari.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy