Felipe Massa zwolni miejsce dla Lewisa Hamiltona?

Kierowca Ferrari Felipe Massa jest przekonany, że do końca sezonu Formuły 1 będzie wyrównana walka o tytuł mistrzowski pomiędzy Red Bull Racing, Ferrari i McLarenem.

Massa nadal nie może odzyskać sportowej dyspozycji sprzed wypadku w 2009 roku podczas wyścigowego weekendu na torze Hungaroring. Podobnie jak rok temu, tak i w tym sezonie, Massa prezentuje się bardzo przeciętnie i nic nie wskazuje na to, aby mógł to radykalnie zmienić.

Brazylijczyk jest najniżej sklasyfikowanym kierowcą spośród trzech najlepszych ekip rywalizujących o tytuł mistrza świata. Massa w jedenastu dotychczasowych wyścigach zgromadził 70 punktów, co daje mu 6. miejsce w klasyfikacji generalnej. Dla porównania, prowadzący Sebastian Vettel z teamu Red Bull Racing ma 234 "oczka" , a jego partner z zespołu i drugi w generalce Mark Webber 149. Mimo dużej straty punktowej, Massa jest przekonany, że Red Bull Racing nie będzie miał już takiej przewagi, jak na początku sezonu, a nawet może regularnie przegrywać zarówno z McLarenem, jak i Ferrari.

Reklama

"Sądzę, że Ferrari i McLaren będą nawet jeszcze bardziej konkurencyjni w nadchodzących wyścigach. Nie mogę sobie wyobrazić, by Red Bull mógł wrócić do posiadania takiej przewagi, jak na początku sezonu. Osobiście miałem problemy z oponami z twardej mieszanki, więc zachęcającym jest fakt, że opona ta nie będzie więcej używana w pozostałych wyścigach tegorocznego sezonu" - powiedział Massa w wywiadzie dla "O Estado de S.Paulo".

Tymczasem kolejny raz pojawiły się spekulacje, że być może w najbliższej przyszłości Massa zwolni miejsce w teamie z Maranello dla Lewisa Hamiltona, który obecnie ściga się w barwach McLarena. Wicemistrz świata 2008 nie przykłada wagi do tych informacji.

"Mam odejść z Ferrari? Przecież wciąż tutaj jestem. Od 2006 roku, kiedy trafiłem do Maranello, co roku słyszę, że odchodzę... To nie są informacje, które mnie martwią" - zapewnił Massa.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy