F1: Renault wciąż szuka drugiego kierowcy

Team Renault wciąż nie podjął decyzji, kto będzie w przyszłym roku ścigał się obok Roberta Kubicy w drugim bolidzie.

Prasa motoryzacyjna donosi, że w przyszły weekend podczas Grand Prix Brazylii na torze Interlagos szefostwo francuskiego zespołu da szansę 25-letniemu Brazylijczykowi Lucasowi di Grassiemu.

Pochodzący z Sao Paulo kierowca miałby zadebiutować w Formule 1 przed własną publicznością. Jeśli te informacje się potwierdzą, to będzie oznaczać zerwanie współpracy z Francuzem Romainem Grosjeanem, który od sierpnia zastępuje zwolnionego Brazylijczyka Nelsona Piqueta juniora.

W pięciu startach w cyklu Grand Prix Grosjean najlepiej wypadł na torze ulicznym w Walencji oraz na Monzie, gdzie zajmował 15. miejsca. Menedżerem tego kierowcy jest były szef teamu Renault Flavio Briatore, ukarany dożywotnią dyskwalifikacją w Formule 1 za nakłanianie Piqueta do umyślnego rozbicia bolidu.

Reklama

Do tego incydentu doszło przed rokiem w GP Singapuru, a pojawienie się na wąskim ulicznym torze samochodu bezpieczeństwa umożliwiło odniesienie zwycięstwa drugiemu kierowcy tego zespołu Hiszpanowi Fernando Alonso.

Jeśli di Grassi dobrze wypadnie w Brazylii i kończącej sezon Grand Prix Abu Zabi, to być może otrzyma szansę startów u boku Kubicy w przyszłym roku. W pierwszym bolidzie w obydwu wyścigach wystartuje Alonso, dwukrotny mistrz świata (2005-06).

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy