F1 na finiszu. Hamilton blisko tytułu

Niedzielny, ostatni w sezonie, wyścig o Grand Prix Abu Zabi wyłoni mistrza świata Formuły 1. O tytuł walczą kierowcy ekipy Mercedes GP Brytyjczyk Lewis Hamilton i Niemiec Nico Rosberg.

Brytyjczyk wygrał do tej 10 wyścigów, a Niemiec był najszybszy w pięciu. Po 18 liderem klasyfikacji MŚ jest Hamilton, który wyprzedza Rosberga o 17 pkt. W kończącej sezon rywalizacji w Zjednoczonych Emiratach Arabskich do zdobycia będzie jednak podwójna liczba punktów - zwycięzca może liczyć na 50.

Hamilton zdobędzie drugi w karierze tytuł, jeśli wygra w Abu Zabi. Przy zwycięstwie Rosberga utrzyma przewagę tylko wówczas, gdy minie linię mety jako drugi i otrzyma 36 pkt. Sukces Niemca i trzecia pozycja Brytyjczyka oznaczać będą pierwszy w karierze triumf w MŚ syna byłego fińskiego asa F1 Keke Rosberga.

Reklama

"Ludzie mówią, że sporo czasu minęło odkąd zdobyłem tytuł, ale czuję się, jakbym ponownie walczył o pierwsze mistrzostwo. Cały czas jestem głodny zwycięstwa. Liczę, że przypadki losowe nie będą mieć wpływu na końcowe rozstrzygnięcie. Jestem również przekonany, że zespół robi wszystko, aby tego uniknąć. Jestem odprężony, pewny siebie i gotowy na wygraną" - powiedział Hamilton, który na najwyższym stopniu MŚ stanął w 2008 roku.

Do tej pory regułą było, że kierowca, który wygrał w sezonie co najmniej dziewięć wyścigów, świętował końcowy sukces. W tym roku może to nie wystarczyć, a wszystko za wprowadzoną nowość w regulaminie w postaci podwójnej liczby punktów do zdobycia w ostatnich zawodach.

"Wierzę, że mam szanse na tytuł. To nie będzie łatwe, ale będę atakował. Niezależnie od końcowego efektu jestem dumny z tego, co osiągnąłem w tym sezonie" - zaznaczył Rosberg.

Być może szyki obu zawodnikom Mercedesa GP będzie chciał pomieszać Australijczyk Daniel Ricciardo (Red Bull), zwycięzca trzech tegorocznych wyścigów: w Kanadzie, na Węgrzech i w Belgii. Taki rezultat nie jest chyba jednak możliwy, gdyż bolidy Mercedesa w końcówce sezonu są nadal zdecydowanie najszybsze i bezawaryjne.

W trudnej sytuacji jest kierownictwo niemieckiego zespołu, które robi wszystko, aby nie być posądzonym o preferowanie jednego z kierowców. Dyrektor wykonawczy Toto Wolff uważa, że obaj swoją postawą w całym sezonie zasłużyli na tytuł.

"Każdy z nich miał wzloty i upadki, ale obaj wykazali się siłą charakteru, aby przerwać serię niepowodzeń. Uważam, że obaj są godni najwyższego stopnia podium" - powiedział Wolff.

Także dyrektor sportowy ekipy Niki Lauda uważa, że Hamilton i Rosberg mieli najlepszy w karierze sezon, ale wygrać może tylko jeden.

"Oczywiście to będzie gorzkie rozczarowanie dla jednego z nich i wielka radość drugiego. Obaj mają jednak przed sobą długie kariery i jestem przekonany, że w przyszłości będą jeszcze nie raz walczyć o zwycięstwo" - przyznał słynny przed laty austriacki kierowca.

Tor Yas Marina w Abu Zabi zaprojektowany przez Hermanna Tilke jest połączony z nowoczesną mariną, w której zakotwiczone są eleganckie jachty należące do najbogatszych ludzi świata, a także luksusowym hotelem Yas, w którym mieszkają uczestnicy zawodów.

Wyścig w ZEA odbędzie się po raz szósty. Dwie pierwsze edycje oraz ostatnią wygrał Niemiec Sebastian Vettel. Najszybsi byli też tutaj Hamilton (2011) i Fin Kimi Raikkonen (2012).

Kierowcy ścigają się na pograniczu dnia i nocy, do tego jeżdżą w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. Start odbywa się jeszcze przed zachodem słońca, a finisz zaplanowany jest po zapadnięciu zmroku, przy sztucznym świetle.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy