F1: Mercedes i Ferrari poza zasięgiem

Kierowca Formuły 1 teamu Red Bull Holender Max Verstappen przyznał przed wyścigiem o Grand Prix Bahrajnu, że na razie zawodnikom z innych ekip będzie bardzo trudno walczyć o zwycięstwo z Mercedesem i Ferrari.

19-letni Holender, który w dwóch dotychczas rozegranych rundach mistrzostw świata F1 plasował się na piątej pozycji w Melbourne i na trzeciej w Szanghaju, jest aktualnie trzeci w klasyfikacji generalnej. Prowadzą ex aequo Brytyjczyk Lewis Hamilton z Mercedesa i Niemiec Sebastian Vettel z Ferrari - obaj z dorobkiem po 43 pkt. Verstappen wywalczył 25 pkt.

Także w klasyfikacji konstruktorów Red Bull zajmuje trzecią pozycję - 37 pkt. Na czele jest Mercedes - 66 pkt, druga ekipa Ferrari ma tylko o jeden punkt mniej.

Reklama

"Jeśli chodzi o realne tempo jazdy, oni są przed nami. Aby ich dogonić, nadal musimy ciężko pracować, ale to nie będzie łatwe. Przewaga technologiczna jest po ich stronie, co było widać szczególnie w Chinach, gdzie pomimo tego, że się bardzo starałem, nie byłem w stanie się do nich zbliżyć" - uważa Verstappen.

Przed trzecią rundą mistrzostw świata, niedzielnym wyścigiem o Grand Prix Bahrajnu na torze Sakhir w Manamie, Verstappen jest umiarkowanym optymistą.

"To szybki tor na skalistej pustyni, gdzie ogromne znaczenie ma jednostka napędowa. Sądzę, że dominacji tych dwóch zespołów nic tam nie zagrozi" - dodał.

Trzy ostatnie edycje w Bahrajnie wygrali kierowcy Mercedesa - w 2016 roku późniejszy mistrz świata Niemiec Nico Rosberg, a dwie poprzednie w 2014 i 2015 Hamilton. Wcześniej w 2012 i 2013 roku na najwyższym stopniu podium stawał Vettel, wtedy kierowca Red Bulla, która w barwach tej ekipy zdobył cztery razy z rzędu tytuł mistrza świata.

PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy