F1. Max Verstappen wygrał na Imoli

​Holender Max Verstappen (Red Bull) wygrał wyścig o Grand Prix Emilii-Romanii, drugi w tegorocznym sezonie mistrzostw świata Formuły 1. Broniący tytułu Brytyjczyk Lewis Hamilton (Mercedes) zajął drugie miejsce, trzeci był jego rodak Lando Norris (McLaren).

Imola wróciła do kalendarza F1 w ubiegłym roku po kilkunastoletniej przerwie, a w niedzielę była sceną być może najbardziej nietypowej rywalizacji w całym sezonie. Zapowiedzią emocji był deszcz, który zaczął padać niedługo przed startem. Przez pierwszą połowę wyścigu kierowcy jechali na oponach przejściowych po mokrej nawierzchni, później ścigali się już po suchej.

Verstappen dość szybko wyprzedził kolegę z teamu Meksykanina Sergio Pereza oraz Hamiltona, którzy byli od niego lepsi w sobotnich kwalifikacjach. Po kilku okrążeniach wypracował sobie kilkusekundową przewagę nad mistrzem świata, ale Brytyjczyk z czasem tę stratę zmniejszał.

Reklama

Dystans między nimi znów się zwiększył po pierwszej wizycie w alei serwisowej, w której drobne problemy mieli mechanicy Mercedesa. Postój Hamiltona trwał około półtorej sekundy dłużej niż Verstappena, więc Holender wciąż dość pewnie prowadził.

Siedmiokrotny mistrz świata nie dawał za wygraną i znów doganiał rywala, ale krótko po półmetku rywalizacji popełnił błąd i wypadł z trasy. Uniknął zniszczeń bolidu, ale stracił sporo czasu, na "wygrzebanie się" ze żwiru i powrót na tor, w konsekwencji spadł na dziewiątą pozycję.

Wydawało się, że Hamilton nie ma już szans na czołowe lokaty, ale chwilę później z "pomocą" przyszli mu Brytyjczyk George Russell (Williams) i Bottas, którzy zderzyli się przy dużej prędkości. Obaj kierowcy nie odnieśli poważnych obrażeń i o własnych siłach opuścili bolidy, jednak części auta leżały na torze i sędziowie przerwali wyścig na ponad 20 minut, aby je uprzątnąć. Rywalizację wznowiono ze startu lotnego w kolejności sprzed tego incydentu, ale bez zachowania różnic czasowych.

Tę szansę Hamilton wykorzystał najlepiej jak mógł - pokazał raz jeszcze mistrzowską formę i mijał kolejnych rywali, wszystkich oprócz Verstappena, który był już daleko z przodu.

Brytyjczyk był też autorem najszybszego okrążenia, za co otrzymał kolejny punkt do klasyfikacji generalnej i utrzymał się na jej czele - z właśnie jednym punktem przewagi nad Holendrem.

Punktów nie wywalczył team Alfa Romeo Racing Orlen, którego kierowcą testowym jest Robert Kubica. Dziewiąte miejsce zajął Fin Kimi Raikkonen, jednak po wyścigu został ukarany za niedozwolone odzyskanie pozycji podczas okresu neutralizacji karą 30 s i spadł na 13. miejsce. Włoch Antonio Giovinazzi nie zmieścił się w czołowej dziesiątce.

Po wyścigu karę pięciu sekund nałożono również na Lance'a Strolla, który w początkowej fazie rywalizacji nieprzepisowo wyprzedził Pierre'a Gasly'ego. Kanadyjski kierowca Aston Martina spadł z siódmej na ósmą lokatę.

Kolejna runda mistrzostw świata - wyścig o Grand Prix Portugalii - planowana jest na 2 maja.

PAP/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy