Dramatyczny przebieg GP Kanady

Dramatyczny przebieg miał rozgrywany w Montrealu wyścig o GP Kanady.

Przypominamy, że z pole positon, po raz pierwszy w karierze startował Lewis Hamilton. Obok niego, w pierwszej linii ustawił się jego kolega z teamu McLarena - aktualny mistrz świata - Fernando Alonso.

Po starcie Alonso spróbował wyprzedzić Hamiltona, jednak kosztowało go to wycieczkę poza tor i utratę drugiej pozycji na rzecz Heidfelda. Robert Kubica utrzymał 8 miejsce, mimo że udało mu się wyprzedzić Webbera (przed Roberta udało się wjechać Fisichelli).

Na starcie pecha miał Button, który z powodu awarii bolidu nie ukończył nawet jednego okrążenia. Niefortunnie wyścig rozpoczął się też dla Albersa, który z powodu usterki technicznej nie pojawił się na linii startowej i musiał startować z prostej serwisowej.

Na 3. okrążeniu Webberowi udało się skutecznie zaatakować Kubicę, nie zdołał on jednak opanować samochodu w następnym zakręcie i w rezultacie spadł na 14. pozycję.

Reklama

Na 9. okrążeniu wywieszona została żółta flaga, po tym jak bolid Speeda wypadł z toru po nieudanej próbie wyprzedzenia Alexa Wurza. Amerykanin zakończył tym samym swój udział w wyścigu. W wyniku kontaktu w bolidzie Wurza dość mocno uszkodzone zostało tylne skrzydło.

Po pierwszych 10 okrążeniach czołówka kształtowała się następująco: Hamilton, Heidfeld, Alonso, Massa i Rosberg. Za nimi podążali Raikkonen, Fisichella, Kubica, Sato i Trulli.

W końcu stawki dzielnie przebijał się Heikki Kovalainen, który startując z ostatniej - 22 pozycji (defekt silnika na treningu) po 10 okrążeniach był już 15.

Na 15. okrążeniu Alonso ponownie, na moment, znalazł się poza torem, i mimo że zachował 3 pozycję stracił nieco czasu do Heidfelda i Hamiltona. Na 17. okrążeniu Alonso po raz kolejny popełnił błąd i zjechał na trawę i stracił 3 pozycję na rzecz Massy.

Na 21. okrążeniu, jako pierwszy do boksu zjechał Nick Heidfeld, któremu udało się wyjechać na tor na 7. pozycji, tuż przed Robertem Kubicą. Na kolejnym okrążeniu na dotankowanie bolidu zjechał również prowadzący Levis Hamilton, który powrócił na tor na 5. pozycji.

Na 23. okrążeniu na torze pojawił się safety car, po tym, jak Sutil uderzył swoim Spykerem o słynną w Montrealu "ścianę mistrzów", kończąc tym samym swój udział w GP Kanady. Tor uprzątnięty został dopiero po dwóch następnych okrążeniach.

Na 25. okrążeniu w boksach pojawili się również Kubica, Massa, Raikkonen, Fisichella, Trulli i Liuzzi. W efekcie Polak stracił sporo pozycji i powrócił na tor dopiero na 15. miejscu.

Po pierwszej serii pit stopów na prowadzenie powrócił Hamilton.

Na 27 okrążeniu bardzo groźny wypadek miał Robert Kubica, którego bolid (na dojściu do 10. zakrętu) opuścił tor, uderzył w bandę i kilkukrotnie koziołkował w powietrzu. Bolid Polaka został doszczętnie rozbity, a kibice zamarli z przerażenia, gdyż kierowca nie dawał znaków życia. Błyskawicznie na torze pojawiły się służby medycznie, które starały się wyciągnąć Roberta z wraku bolidu. Z BMW naszego zawodnika zostało niewiele, sam wypadek wyglądał niezwykle makabrycznie.

Kubica, ze złamaną nogą, przewieziony został do szpitala a lekarze określili jego stan jako "stabilny".

Żółta flaga powiewała nad torem aż do 33 okrążenia. Po wznowieniu wyścigu na prowadzeniu wciąż był Hamilton, przed Heidfeldem, Davidsonem i Schumacherem, którzy jednak nie byli jeszcze w boksach.

Na 50. okrążeniu bolid rozbił również Albers i na torze, po raz trzeci, pojawił się safety car.

Na 52. okrążeniu czarną flagą, za naruszenie regulaminu (wyjechali z boksu na tor przy zapalonym czerwonym świetle), otrzymali Felippe Massa i Giancarlo Fisichella, którzy zakończyli tym samym swój udział w wyścigu.

W cztery okrążenia później, czwarty raz w tym wyścigu na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, po tym jak Luizzi rozbił swój bolid o słynną "ścianę mistrzów".

Po drugiej serii pit stopów pierwszą pozycję utrzymał Hamilton, przed Heidfildem i Wurzem. Za nimi znaleźli się Kovalainen, który startował do wyścigu z ostatniej pozycji i Raikkonen. Dopiero na szóstej pozycji znajdował się aktualny mistrz świata - Fernando Alonso. Ten ostatni, mając problemy z samochodem, na dwa okrążenia przed końcem wyprzedzony został przez Sato.

Ostatecznie do mety dojechało tylko 12 bolidów. Po raz pierwszy w karierze w GP zwyciężył rewelacyjny w tym sezonie Hamilton, przed Heidfildem i Wurzem. Czwarty był Kovalainen, piąty Raikkonen a szósty Sato. Fernando Alonso ukończył wyścig na siódmej pozycji.

Wszystko o wypadku Roberta Kubicy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy