Doświadczenia z urazów mogą pomóc w rehabilitacji Kubicy

Niedzielny wypadek Roberta Kubicy nie był pierwszym w jego życiu, choć z pewnością najpoważniejszym. Zdaniem psychologa Dariusza Nowickiego pozytywne doświadczenia z leczenia dawnych urazów mogą mieć na niego dobry wpływ.

26-letni kierowca Formuły 1, 10 czerwca 2007 roku miał wypadek w wyścigu o Grand Prix Kanady. Jego bolid przy prędkości ok. 230 km/godz. roztrzaskał się o betonową barierę. Krakowianin doznał wstrząśnienia mózgu i miał skręconą kostkę. Wcześniej w wypadku samochodowym skomplikowanemu złamaniu uległa jego prawa ręka.

"On może mieć zakodowane, że skoro po wcześniejszych uszkodzeniach ciała wszystko skończyło się dobrze, tak będzie i tym razem. Posiadanie pozytywnych doświadczeń ułatwia zbudowanie odpowiedniego nastawienia. To jest szczególnie cenne, gdy w grę wchodzi długotrwała rehabilitacja" - powiedział PAP Nowicki, który w trakcie igrzysk olimpijskich w Atenach towarzyszył polskim sportowcom.

Reklama

Zdaniem psychologa, psychika osób uczestniczących w różnego rodzaju wyścigach ma specyficzną konstrukcję i nie jest rzadkością, że nawet najpoważniejsze urazy nie są w stanie odwieść ich od kontynuowania kariery. Za przykład mogą posłużyć m.in. Austriak Niki Lauda, który omal nie spłonął żywcem w bolidzie Formuły 1, czy Waldemar Marszałek. Wielokrotny mistrz świata w sportach motorowodnych, po jednym z wielu ciężkich wypadków, trafił do szpitala z objawami śmierci klinicznej.

"Osoby uprawiające taki sport przede wszystkim cechuje olbrzymie zapotrzebowanie na bardzo silne bodźce, jak to się popularnie mówi na adrenalinę. Zaspokojenie tego swoistego głodu jest dla nich niezwykle ważne" - zaznaczył Nowicki.

26-letni Kubica doznał poważnych obrażeń w wypadku na trasie rajdu samochodowego Ronde di Andora w Ligurii. Doszło do niego w niedzielę rano. Prowadzona przez niego Skoda Fabia S2000 wypadła z trasy i z dużą prędkością uderzyła w barierkę otaczającą drogę. By wydostać z niego kierowcę ratownicy musieli rozcinać karoserię. Polak był zaintubowany i przewieziony helikopterem do szpitala w Pietra Ligure. Bez szwanku wyszedł z wypadku pilot Jakub Gerber.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy