Button w Brazylii może zostać mistrzem

W ostatnich sezonach Grand Prix Brazylii zamykała kalendarz mistrzostw świata Formuły 1. Choć tym razem wyścig na torze Interlagos jest przedostatnim w sezonie, to jednak znowu w Sao Paulo może być już znany triumfator rywalizacji kierowców oraz konstruktorów.

W poprzednich czterech edycjach tej imprezy na Interlagos wyłaniano mistrza świata kierowców: w latach 2005-06 był nim Hiszpan Fernando Alonso w barwach Renault, w 2007 roku Fin Kimi Raeikkoenen z Ferrari, a w poprzednim sezonie Brytyjczyk Lewis Hamilton z McLaren-Mercedes.

W ich ślady - tym razem na jeden start przed końcem sezonu - może pójść Jenson Button, który prowadzi z dorobkiem 85 punktów i o 14 wyprzedza kolegę z teamu Brawn GP-Mercedes - Brazylijczyka Rubensa Barrichello. Szanse na tytuł ma jeszcze tylko Niemiec Sebastian Vettel z Red Bull-Renault, ale traci do lidera 16 pkt.

Reklama

Do rozstrzygnięcia wystarczy Buttonowi zajęcie trzeciego miejsca w Brazylii. Wówczas nie będą już istotne wyniki jego rywali, a on zostanie 31. mistrzem świata w historii Formuły 1.

Zwycięzca każdego wyścigu zdobywa dziesięć punktów i taką przewagę musi utrzymać Brytyjczyk przed GP Abu Zabi. Ma bowiem w dorobku najwięcej zwycięstw - sześć (w razie remisu decyduje liczba triumfów), podczas gdy Vettel trzy, a Barrichello dwa.

Jeszcze bardziej klarowna jest sytuacja wśród konstruktorów. Brawn GP-Mercedes ma 165 punktów - o 35,5 więcej od Red Bull-Renault, przy czym w dwóch wyścigach można zgromadzić jeszcze maksymalnie 36 punktów. Ekipie Rossa Browna wystarczy zdobyć z Brazylii jeden punkt.

W cieniu tych zmagań 56. start w Formule 1, a przedostatni w barwach BMW-Sauber odnotuje Robert Kubica. W przyszłym sezonie będzie kierowcą Renault, gdzie zastąpi Hiszpana Fernando Alonso. Dwukrotny mistrz świata związał się na najbliższe sezony z Ferrari.

Polak w dotychczasowej karierze zgromadził 129 punktów, raz wywalczył pole position, a także odniósł jedno zwycięstwo w Grand Prix Kanady. Na podium stawał ośmiokrotnie: trzy razy był drugi, czterokrotnie trzeci. Tym razem, biorąc pod uwagę niezbyt dobrą kondycję bolidów BMW-Sauber, będzie mu trudno zdobyć punkty.

Autodromo Jose Carlo Pace pod Sao Paulo należy do nielicznych torów, na których kierowcy ścigają się w lewą stronę, czyli przeciwnie do kierunku wskazówek zegara. Na Interlagos Kubica najlepiej wypadł w 2007 roku, zajmując piąte miejsce.

- Najtrudniejszym miejscem toru jest kompilacja trzech pierwszych zakrętów nazywana Senna-S, przy czym zakręt numer jeden jest ślepy, więc ciężko znaleźć tam dogodny punkt do hamowania. Natomiast w ostatnim sektorze toru jedzie się trochę pod górę, no i znów jest kilka lewych łuków. Do tego jeździmy tam w kierunku przeciwnym do wskazówek zegarka; to trochę męczące, bo jesteśmy przyzwyczajeni do jazdy w drugą stronę. Ogólnie dość przyjemnie tam się ściga, chyba, że spadnie deszcz. Wtedy warunki robią się naprawdę trudne, bo w wielu miejscach toru stoi woda - powiedział Kubica przed swoim czwartym startem w GP Brazylii.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy