Button: Nie ma co panikować

Lider klasyfikacji generalnej Formuły 1, Jenson Button (Brawn GP) stwierdził, że mimo niepowodzenia w Grand Prix Niemiec, zarówno on jak i jego zespół pozostają spokojni o kolejne wyścigi i losy mistrzostwa świata.

W rywalizacji na Nurburgringu najlepszy okazał się Mark Webber (Red Bull Racing), a tuż za nim na mecie zameldował się jego partner z zespołu, Sebastian Vettel. Button zajął piąte miejsce i pozwolił rywalom na zbliżenie się do siebie. Mimo to kierowca zapewnia, że nie ma żadnych obaw jeśli chodzi o pozycję lidera.

- Jestem spokojny. Przecież wściekanie się na zespół, to żadna droga, bo oni naprawdę wiedzą, co mają robią. Nie ma co panikować, ale trzeba skupić się na ulepszeniach auta, tak, by krok po kroku znów być najlepszym - stwierdził. - Mamy świetną ekipę i jestem pewny, że w kolejnym wyścigu wszystkie szczegóły zostaną idealnie dopracowane. Podczas GP Węgier będziemy silniejsi - zapewnił.

Reklama

Button przyznaje, że nie myśli o tym, że jedzie po tytuł mistrza świata. - Nie można tak do tego podchodzić. Przecież nie zacznę mówić: "O Boże, nie zdobędę tytułu!", bo to wprowadzi tylko niepotrzebne nerwy. Muszę myśleć o każdym kolejnym wyścigu, teraz najbliższy czeka nas na Hungaroringu i właśnie tam chcemy pokazać, na co nas stać - wyjaśnił.

- Mam nadzieję, że na Węgrzech będzie dobra pogoda, bo dwa ostatnie wyścigi nie należały do łatwych. Liczymy, że teraz będzie inaczej - zakończył.

ASInfo/INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy