Briatore: Nie zamierzam wracać do F1, jako szef zespołu

Flavio Briatore, włoski przedsiębiorca, były szef teamów Benetton i Renault oraz negatywny bohater afery "crash gate", nie zamierza wracać do Formuły 1 jako szef którejkolwiek stajni.

Były szef teamu Renault w roku 2013, może powrócić na łono Formuły 1. Wówczas dobiegnie końca zakaz angażowania się przez Flavio Briatore w jakąkolwiek działalność związaną z F1, który został nałożony na Włocha, przez Międzynarodową Federację Sporów Motorowych ( FIA ) po ustawieniu wyścigu o GP Singapuru w roku 2008.

Niektóre media na półwyspie Apenińskim po zakończeniu karencji, już widziały Flavio Briatore na miejscu Stefano Domenicaliego w roli szefa stajni Ferrari, w kontekście słabych wyników, jakie od kilku sezonów prezentuje Ferrari. Tymczasem sam zainteresowany stanowczo zaprzeczył, jakoby dybał na posadę swojego rodaka w teamie z Maranello. Mało tego, jak mówi w wywiadzie na lamach Auto Bild Motorsport nie zamierza wracać do żadnego teamu w roli menedżera.

Reklama

"Nie mam zamiaru wracać do Formuły 1 jako menedżer zespołu. Włochy to kraj plotek. To dlatego zawsze jestem w jakiś sposób łączony z Ferrari, ale to nonsens" - powiedział Briatore w rozmowie z niemieckim dziennikiem.

W tej samej rozmowie były menedżer Benettona i Renault, oraz odkrywca siedmiokrotnego mistrza świata Michaela Schumachera - Mercedes GP odniósł się do idei, umieszczenia w teamie z Maranello, jeżdżącego już w Ferrari - Fernando Alonso i Sebastiana Vettela - Red Bull Racing. Briatore uważa, że to niemądry pomysł. Wspomniał też o aktualnej dyspozycji Schumachera.

"Vettel jest super silny, przy odpowiednim podejściu i przypomina mi Michaela Schumachera oraz Fernando Alonso z czasów, kiedy zdobyli już swój pierwszy tytuł mistrzowski - to sprawiło, że czuli się już silniejsi i bardziej pewni siebie. Nigdy jednak nie chciałbym mieć razem w jednym zespole Alonso i Vettela. To by tylko osłabiło zespół, ekipa podzieliłaby się na dwa obozy. Co do obecnego Schumachera to wolę go raczej wspominać z okresu, gdy jeździł w Benettonie i Ferrari. Teraz przebywał zbyt długo poza tym sportem i jest zmuszony walczyć o miejsca w pierwszej dziesiątce. To jest coś, co sprawia mi przykrość" - wyznał Briatore.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy