Boullier wspiera Roberta Kubicę

Szef zespołu Lotus, w której jeździł Robert Kubica ( pod nazwą Lotus-Renault ), wyraził wyrazy ubolewania z powodu wypadku Polaka. Kubica złamał prawą kość piszczelową i czeka na operacje.

Robert Kubica od początku tego roku nie jest już kierowcą stajni z Enstone, której barwy reprezentował przez ostatnie dwa lata. Polak po wypadku w lutym ubiegłego roku cały sezon 2011, spędził na leczeniu i rehabilitacji. Nie mogąc dać pewności swoim pracodawcom, że będzie gotowy, aby powrócić do zespołu od początku bieżącego sezonu, niejako zwolnił miejsce dla Kimi Raikkonena. Jednak szef Lotusa i wszyscy pracownicy pamiętają o swoim byłym kierowcy. I kiedy dowiedzieli się o wypadku Kubicy pośpieszyli ze słowami otuchy dla naszego rodaka.

Reklama

"Robert pokazał wspaniałe męstwo oraz determinację podczas trwającej rehabilitacji spowodowanej zeszłorocznym wypadkiem, dlatego wiadomość o opóźnieniu procesu odzyskiwania sprawności jest bardzo bolesna. W imieniu wszystkich pracowników Lotus Renault GP życzę Robertowi szybkiego powrotu do zdrowia" - napisał do Kubicy Eric Boullier.

Jak wynika z ostatnich doniesień, potwierdzonych przez dwa niezależne źródła, polski kierowca upadając w pobliżu swojego domu złamał prawą kość piszczelową, tę samą która była pokiereszowana w wypadku podczas rajdu Ronde di Andora, a nie kostkę, jak podała włoska prasa. W najbliższym czasie Kubica przejdzie operację, która ma ustabilizować kontuzjowaną kończynę. Według ludzi blisko związanych z naszym kierowcą, wypadek nie wpłynie na opóźnienie rehabilitacji.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy