Bolidy Red Bulla tak szybkie jak McLareny?

​Rozegranego na torze Albert Park w Melbourne inauguracyjnego wyścigu Formuły 1 na pewno nie można zaliczyć do nudnych.

Zwycięstwo Jensona Buttona z McLarena i drugie miejsce Sebastiana Vettela z Red Bull Renault zapowiadają bardzo wyrównaną walkę o mistrzowski tytuł.

Zadowolenia z osiągniętego rezultatu nie kryje zwłaszcza młody Niemiec. Zeszłoroczny mistrz świata udowodnił w wyścigu, że zespół Red Bull Renault jest w lepszej formie niż wskazywały na to wyniki sesji kwalifikacyjnych. "Jestem szczęśliwy z tego, że udało mi się dojechać do mety na drugiej pozycji. Wiele osób nie spodziewało się tego po naszym występie w kwalifikacjach (bolidy Red Bulla startowały do wyścigu z 5. i 6. miejsca - przyp. red). Auto ma duży potencjał - musimy zdiagnozować pewne problemy, by mieć pewność, że nie powtórzą się w Malezji.

Również Mark Webber z Red Bull Renault, który dojechał do mety na czwartej pozycji, z optymizmem spogląda w przyszłość. "Dostrzegam pewne pozytywne aspekty" - powiedział na konferencji prasowej zorganizowanej po wyścigu Webber. "Kwalifikacje były dla nas trudne, ale tempo wyścigu było lepsze. Mieliśmy trochę szczęścia z samochodem bezpieczeństwa i byłem szybszy od Lewisa w końcówce, ale wyprzedzanie na Albert Park to bardzo trudne zadanie - w Malezji byłoby inaczej".

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy