Angry Birds i Formuła 1. Wściekłe ptaszki na bolidzie

Co łączy zespół Formuły 1 Lotus F1 Team, w którego barwach, jeszcze pod szyldem Renault, jeździł Robert Kubica, z firmą Rovio, producentem bijącej wszelkie popularności gry na smartfony i pecety, Angry Birds?


Coś bardzo ważnego, mianowicie porozumienie. Te dwie zacne organizacje biznesowe ogłosiły właśnie, że nawiązały ścisłą współpracę. Jej celem jest uczczenie dwóch jakże wiekopomnych wydarzeń: pięćsetnego startu Lotusa w wyścigach Formuły 1 oraz miliarda (!) sprzedanych aplikacji ze wspomnianą zabawą.

Lotus będzie świętował swój jubileusz podczas zbliżającego się Grand Prix Monaco. Z tej okazji Rovio otrzymało tytuł "oficjalnego partnera" brytyjskiego teamu ("Official Angry Birds"), a na bolidach Lotusa pojawią się charakterystyczne wizerunki "wściekłych ptaszków". Czy przestraszą konkurentów lub, co bardziej prawdopodobne, ich rozśmieszą? I czy pomoże to Lotusowi w osiągnięciu lepszego  wyniku sportowego? Choć trzeba uczciwie przyznać, że i teraz jest całkiem nieźle: trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów (84 punkty), wśród kierowców czwarta pozycja Kimi Räikkönena (49 pkt.) i ósma Romaina Grosjeana (35 pkt.).

Reklama

Jak wyjaśnia kierownictwo Lotus F1 Team, wejście w świat Angry Birds ma pokazać otwarcie zespołu na nowoczesne technologie i modne kanały komunikacji z fanami. Pomóc w pozyskaniu nowych kibiców - młodych ludzi, którzy sami o sobie mówią, że są "dziećmi Internetu", nie potrafią żyć bez serwisów społecznościowych i nie rozstają się ze swymi wszystkomającymi smartfonami. Jeżeli uda się skłonić ich, by choć na chwilę oderwali wzrok od wyświetlacza telefonu i zerknęli na ekran telewizora z transmisją wyścigu Formuły 1, trzeba będzie uznać to za duży sukces.

A co zyska Rovio? Cóż, nie zamierzamy wyjaśniać tu zasad Angry Birds. Wystarczy powiedzieć, że nie jest to zabawa przesadnie wyrafinowana intelektualnie. Bliższy związek z Formułą 1 może niejako ją nobilitować i przysporzyć kolejnych parę milionów entuzjastów. Zresztą trzeba pamiętać, że Angry Birds to nie tylko gra, ale także oparte na jej motywach gadżety. Mnóstwo gadżetów. Czapeczka z logo Lotusa i podobiznami "wściekłych ptaszków"? To może być rynkowy przebój...

Wyjaśnienie partnerstwa Lotusa i Angry Birds może być zresztą znacznie prostsze. Pamiętajmy, że lider tego zespołu, Kimi Räikkönen, jest Finem, a Rovio ma swoją siedzibę właśnie w Finlandii. I już teraz swego rodaka sponsoruje.  

Dla rzesz miłośników Angry Birds nie ma to jednak zapewne jakiegokolwiek znaczenia. Ich ucieszy wiadomość, że od 23 maja, tylko przez określony czas, jest dostępna specjalna wersja ich ukochanej gry - "Lotus F1 Team Angry Birds".

Gry na komórki.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama