Alonso nie wierzy, że Ferrari może wygrywać

Kierowca zespołu Ferrari Hiszpan Fernando Alonso, który w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata Formuły 1 zajmuje czwarte miejsce, w kolejnych dwóch wyścigach GP w Belgii i we Włoszech, najbardziej obawia się rywali z teamu Williams.

Alonso, który od początku sezonu narzeka na bolid Ferrari, nie wierzy, że on i jego partner z teamu Fin Kimi Raikkonen są w tym roku w stanie odnosić zwycięstwa. Jego zdaniem głównym celem jego teamu powinna być walka o utrzymanie trzeciej pozycji w klasyfikacji konstruktorów, w której największe zagrożenie stanowi Williams.

"Czeka nas trudne zadanie, gdyż kierowcy Williamsa jeżdżą coraz szybciej, a nasz bolid jest - szczególnie na prostych - wolniejszy. Nic nie mogę zrobić, gdy za plecami mam Felipe Massę czy Fina Valtteriego Bottasa" - przyznał Alonso.

Reklama

Hiszpan już kilka razy w tym roku w mediach mocno skrytykował kierownictwo Ferrari. Zdaniem obserwatorów rywalizacji w Formule 1, mogło to być zapowiedzią próby rozstania się byłego mistrza świata z włoskim teamem. Plotka głosi, że Hiszpan poważnie myśli o zmianie barw.

Krytyka inżynierów Ferrari ze strony Hiszpana nasiliła się od połowy kwietnia, gdy z zespołem rozstał się szef teamu Stefano Domenicali, a zastąpił go Marco Mattiacci. Domenicali, który pełnił rolę dyrektora sportowego i "prawej ręki" prezesa koncernu Luki di Montezemolo, był w doskonałych stosunkach z kierowcą, to właśnie on sprowadził go do Ferrari z Renault.  

Sezon 2014 nie jest na razie zbyt udany do włoskiego teamu. Alonso w jedenastu wyścigach tylko dwa razy stawał na podium, jest czwarty w klasyfikacji generalnej, a Raikkonen - 12., a jego najlepszym rezultatem było szóste miejsce w wyścigu o Grand Prix Węgier. Najbliższa GP Belgii na torze Spa-Francorchamps odbędzie się w niedzielę.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Formuła 1
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy